Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trudne chwile przed kaliską oświatą. Miasto szuka oszczędności. Czy będą zwalniać nauczycieli?

Andrzej Kurzyński
Dla gminnych budżetów coraz większym obciążeniem są wynagrodzenia dla nauczycieli.
Dla gminnych budżetów coraz większym obciążeniem są wynagrodzenia dla nauczycieli. naszemiasto.pl
Wydatki na oświatę spędzają sen z powiek lokalnym samorządom. Jedne planują likwidację szkół i tym samym zwolnienia nauczycieli. Inni chcą ich ,,zaganiać'' do 40-godzinnej pracy.

W samym tylko budżecie Kalisza na edukację trzeba będzie zarezerwować około 170 mln zł, przy planowanych dochodach sięgających niespełna 422 mln zł. Projekt przyszłorocznego budżetu Kalisza zakłada, że po raz pierwszy od wielu lat miasto będzie miało nadwyżkę, którą musi jednak przeznaczyć na spłatę zaciągniętych kredytów i pożyczek. Oznacza to ostre zaciskanie pasa. Największe pod względem kwot oszczędności dotyczyć będą oświaty. Tutaj miasto chce znaleźć dodatkowo około 8 mln zł.

Co to oznacza? Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu planuje między innymi zaoszczędzić na godzinach po-nadwymiarowych, które dzisiaj kosztują miasto 2,6 mln zł. Ratusz chce też ograniczyć zatrudnienie nauczycieli w więcej niż jednej szkole i nauczycieli emerytowanych. Innym pomysłem jest też łączenie klas i prywatyzacja przedszkoli.

Najbardziej kosztowni są dla miasta nauczyciele mianowani i dyplomowani.

- Zarabiają oni dużo więcej niż nauczyciele akademiccy, a zatem nie musimy dawać im dodatkowych godzin - uważa Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza. - Jeśli nie ma miejsca dla młodych, to nie ma także miejsca dla emerytowanych nauczycieli.

Obecnie trwają konsultacje Wydziału Edukacji z dyrektorami szkół. Ci ostatni nie chcą jednak szerzej komentować ratuszowych propozycji.

- Naszymi rękoma próbuje się rozwiązać problem, ale nie tędy droga - ucina krótko rozmowę dyrektorka jednej z kaliskich podstawówek.

- Byłam wczoraj na spotkaniu w wydziale i powiedziałabym, że to są raczej nakazy niż propozycje - ocenia Małgorzata Jackowska, dyrektor Gimnazjum nr 9 w Kaliszu. - Możemy oszczędzać na ogrzewaniu, na prądzie, wodzie, czy choćby niektórych zakupach. Z pewnością nie mam zamiaru nikogo zwalniać. Jaki może być argument za zwolnieniem dobrego pracownika, który latami pracował na swój awans, poświęcając czas na kształcenie.

Wydział Edukacji nie wyklucza, że do zwolnień może dojść także w przedszkolach, gdzie po wprowadzeniu nowego systemu opłat (za pierwsze pięć godzin rodzice nie płacą) popołudniami przebywa mniej dzieci i nie potrzeba aż tylu opiekunów.

- Zadaniem dyrektorów będzie jednak dostosowanie zatrudnienia w taki sposób, aby jak najmniejsza liczba osób straciła pracę - mówi Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji. - Jeżeli jest pewna liczba nauczycieli, która ma nadgodziny, to zawsze jest szansa, że te redukcje będą dotyczyły właśnie tych nadgodzin lub ewentualnie ograniczenia wymiaru etatu, za zgodą nauczyciela, na co pozwalają przepisy. Jeżeli takiej zgody nie ma, to trzeba rzeczywiście wymówić stosunek pracy.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto