MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz ma swojego superbohatera i to wcale nie z komiksu!

Mirosława Zybura
Na ulicach Kalisza pojawił się Superbohater.
Na ulicach Kalisza pojawił się Superbohater.
Posprząta zagracony strych, pomoże w remoncie, przepuści staruszkę na pasach. Bohater filmu Sebastiana Jochana to Superbohater. Specjalista od dobrych uczynków

Świat odzyskuje równowagę, kiedy Batman po raz kolejny ratuje Gotham przed atakiem potężnego szaleńca, a Harry Potter w końcu pokonuje Voldemorta. Widzowie wychodzą z kina oczyszczeni i spokojni. Facet z ekranu załatwił wszystko za nich i właściwie trzeba jeszcze tylko pozmywać naczynia po kolacji, żeby już wszystko było w najlepszym porządku.

Tymczasem w najbliższej okolicy codziennie ktoś potrzebuje pomocy. Życzliwej dłoni, która bezinteresownie zaangażuje się w jakąś zwyczajną historię. To jednak nie to samo, co filmowe przygody. Chociaż wiadomo, że dobre uczynki to najprostsza droga do samozadowolenia, bez efektownych wybuchów, odrealnionych supermocy i poskramiania najwyższego zła, mogą jawić się jako zwykła strata czasu i niepotrzebne marnowanie energii.

- Ludzie zgonili heroizm na tych bohaterów z filmów i komiksów, zapominając, że w sobie też mogą to wyzwolić poprzez zwyczajne ludzkie działanie w dniu codziennym, zauważanie innego człowieka i jego potrzeb - wyjaśnia Sebastian Jochan. Dlatego z premedytacją powołał do życia kaliskiego Superbohatera, który tydzień temu ruszył w miasto. To zwykły gość, jeden z nas, a właściwie: każdy z nas. Jego supermoc to zwykła chęć niesienia pomocy.

Najpierw pomógł więc stowarzyszeniu fotografów Poza Kadrem posprzątać zagracony strych jednej z kamienic w śródmieściu. Członkowie stowarzyszenia chcą urządzić tam ciemnię i studio. Kilka dni później przyłączył się do remontu siedziby stowarzyszenia Żywa przy ul. Babinej. Za chwilę ułatwi przeprowadzkę jednej z kaliszanek. W międzyczasie intensywnie ogłasza się na portalach społecznościowych i roznosi ulotki z własnym numerem telefonu. I przy okazji będzie oczywiście bohaterem filmu.

- Miałem gotowy scenariusz filmu o chłopaku, który w lumpeksie znajduje kostium superbohatera - opowiada Sebastian Jochan. - Pomyślałem jednak, że można zrobić z tego większą akcję. Sondowałem znajomych. Wielu mówiło, że w Kaliszu to się nie uda, bo ludzie zatracili humanitarne odruchy, gonią wyłącznie za pieniędzmi - dodaje.

Twórca projektu w swoim filmie dokumentalnym nie tylko chce pokazać, że dobra energia wynikająca z drobnych uprzejmości to pozytywny wirus, który umacnia międzyludzkie więzi. Jest także ciekaw, jak społeczeństwo reaguje na tego rodzaju inicjatywy. Na razie jego kamera towarzyszy wszystkim wydarzeniom, w które Superbohater się angażuje, a zainteresowanie akcją rośnie z dnia na dzień. Dzwoni i pisze coraz więcej osób. Jedni rzeczywiście są zainteresowani projektem, inni dla hecy proponują wspólną wódkę.

- Cały czas czekamy na ludzi, którzy chcą się do nas przyłączyć - zachęca Sebastian Jochan. Jako pierwsze na jego enigmatyczne ogłoszenie na portalu Facebook odpowiedziały Kamila i Pamela, uczennice kaliskich liceów. - Chcemy przede wszystkim pomóc innym i przy okazji sobie - wyjaśniają dziewczyny. - Dzięki temu się rozwijamy. Spodziewamy się ciekawych wrażeń i doświadczeń. Nie liczymy na nic więcej poza wdzięcznością tych, którym będziemy pomagać.

Młode Superbohaterki przyznają, że nie pierwszy raz angażują się w podobną akcję. Wcześniej udzielały się jako wolontariuszki w schronisku i regularnie biorą udział w zbiórce pieniędzy podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Wydaje nam się, że powołanie się na Superbohatera tylko przysłuży się całej akcji, to wzbudza zainteresowanie - podkreślają, ubrane w koszulki z logo projektu.

Jednogłośnie mówią, że ich koledzy w akcję angażują się jedynie słowami.

- Słyszałyśmy, że robimy dobrą rzecz, ale na tym się kończy. Wielu mówi, że nie ma czasu, inni, że po prostu im się nie chce. Bezinteresowność zanika. Każdy chce pomóc, ale oczekuje też czegoś w zamian - wyjaśniają.

Kto jest więc wrogiem Superbohatera? Wymówka, Znieczulica, Ośmieszenie. Sam Sebastian Jochan także spodziewa się, że pomysł może równie dobrze spalić na panewce.

- Mam nadzieję, że tak nie będzie, ale jeżeli rzeczywiście akcja nie przyniesie pozytywnego rezultatu, to tym bardziej pobudzi to odbiorców mojego filmu do refleksji i innego postępowania - tłumaczy. - Podchodzę do tego jako dokumentalista. Przygotowałem tylko małą impresję.

Pomysłodawca projektu ma nadzieję, że po zakończeniu pracy nad filmem dokumentalnym, którego scenariusz pisany jest z dnia na dzień przez zwykłe zbiegi okoliczności, iskra dobroci i sam Superbohater pozostanie w mieszkańcach miasta, bo to właśnie dobry uczynek czyni ludzi niezwykłymi.

- Pomaganie w najprostszy sposób buduje dobre relacje międzyludzkie, co w konsekwencji daje lepsze samopoczucie społeczeństwa. Tak właśnie jest, bez fajerwerków i wielkich medialnych wydarzeń - podkreśla.

Dołącz do Superbohaterów

Z kaliskim Superbohaterem można skontaktować się poprzez portal Facebook. Także tam można sprawdzić, komu Superbohater zamierza w najbliższym czasie pomóc. Można także do niego zadzwonić, niezależnie od tego, czy potrzebuje się pomocy, czy też chce się pomóc. Telefon: 534 899 866.
Pokłosiem tej oddolnej akcji społecznej badającej zjawisko bezinteresownej pomocy będzie film dokumentalny w reżyserii kaliszaninia, Sebastiana Jochana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto