Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Czy Giełdzie Kaliskiej wyrośnie konkurencja?

Elżbieta Bielewicz
Rolnicy nie są zadowoleni z warunków handlu na Giełdzie Kaliskiej
Rolnicy nie są zadowoleni z warunków handlu na Giełdzie Kaliskiej Elzbieta Bielewicz
Możliwe, że giełdzie hurtowej przy ul. Gillerów w Kaliszu wyrośnie konkurent w postaci powiatowego rynku zbytu płodów rolnych. Rolnicy z kaliskiego mają już dość obietnic składanych od lat przez miasto, a ostatnio przez prywatnego właściciela większości udziałów w spółce Giełda Kaliska, o inwestycjach, które poprawią warunki handlu. Tymczasem – jak skarżą się producenci rolni – nadal brak zadaszonych boksów, dojazd do giełdy przypomina drogę przez mękę, a jedyne, co zrobiono, to utwardzono fragmenty terenu, chociaż i tak znaczna jego część tonie w błocie podczas deszczów.

W tej sytuacji zarząd powiatu kaliskiego szuka sposobu na rozwiązanie problemu i możliwe, że takim rozwiązaniem będzie inicjatywa ministerstwa rolnictwa.
– Rolnicy od kilkunastu lat narzekają na warunki panujące na Giełdzie Kaliskiej i niestety mimo wielu rozmów i obietnic niewiele się zmieniło – mówi Mieczysław Łuczak, członek zarządu powiatu. – Teraz nadarza się okazja, aby zacząć działać. W ministerstwie rolnictwa powstał projekt o tworzeniu tak zwanych rolniczych orlików, czyli lokalnych rynków zbytu płodów rolnych. Miałyby być tworzone wspólnie przez poszczególne samorządy czy grupy producenckie, a koordynatorem całości byłby powiat.

Projekt ukaże się wkrótce w formie rozporządzenia. Pieniądze na ten cel już są – w ramach „Programu rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007–2013” – i zostaną uruchomione w przyszłym roku. Płatnikiem będzie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zakłada się, że około 30 procent kwoty potrzebnej do budowy rynku zbytu pochodziłoby ze środków unijnych, kolejne 30 procent z urzędu marszałkowskiego, a reszta z budżetu powiatu. Lokalne rynki hurtowe wypełniłyby także lukę po gminnych targowiskach, które trzeba było likwidować, ponieważ nie spełniały wymogów sanitarno-weterynaryjnych.

Budowa giełdy hurtowej ma wielu zwolenników wśród rolników i ogrodników, a także członków zarządu powiatu i radnych. Nic więc dziwnego, że upoważniono starostę do podjęcia działań, w tym wskazania terenu pod ewentualną inwestycję.

– Teren w zasadzie już jest – mówi Krzysztof Nosal, starosta kaliski. – W gminie Żelazków znajduje się kilkadziesiąt hektarów ziemi należącej do Skarbu Państwa, umiejscowionych w planie zagospodarowania przestrzennego pod tego typu usługi. Ponadto mamy jeszcze drugie miejsce – na pograniczu gmin: Opatówek, Koźminek i Żelazków. Zanim jednak podejmiemy konkretne działania, samorząd powiatowy musi przeanalizować, czy taki rynek hurtowy jest potrzebny, kto będzie z niego korzystał, które samorządy będą skłonne przyłączyć się do tej inicjatywy. Nie chcemy prowadzić dziwnej konkurencji. Jeśli podejmiemy się tego przedsięwzięcia, to musi być ono w pełni uzasadnione.

Czy więc Giełda Kaliska zyska konkurenta? Jeśli tak, to może to wyjść tylko na dobre i sprzedającym, i kupującym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto