W „Studium zagospodarowania przestrzennego miasta Kalisza” przyszła wewnętrzna obwodnica ma połączyć węzeł drogowy na Dobrzecu z ulicą Poznańską, a w przyszłości z drogą na Konin. Sprawa jest o tyle pilna, że po oddaniu do użytku obwodnicy Nowych Skalmierzyc sytuacja w tej części miasta zmieniła się, ale na gorsze. Natężenie ruchu ulicami Wojska Polskiego i Podmiejską wzrosło, a bezcelowe jest poprowadzenie drogi krajowej nr 25 ulicą Stanczukowskiego. W tej sytuacji niezbędna jest druga, równoległa do Stanczukowskiego obwodnica.
– Nowy przebieg drogi nr 25 zakłada budowę kolejnego odcinka o długości ponad trzech kilometrów, który połączy nowo wybudowaną obwodnicę Nowych Skalmierzyc z ulicą Poznańską – tłumaczy prezydent Janusz Pęcherz.
Ulica omijać będzie polami osiedle Dobrzec, potem po estakadzie przejdzie nad Dobrzecką i Korczaka, i dojdzie do Poznańskiej w okolicy stacji paliw. Tylko pierwsza część drogi nie budzi kontrowersji. Dalej trasa omijać będzie szkołę, przedszkole i zabytkowy kościół – co skrzętnie podnoszą właściciele położonych w pobliżu drogi działek. Ich zdaniem mniej kolizyjne byłoby poprowadzenie trasy dwa kilometry dalej. Ratusz replikuje, że nie ma takich możliwości.
– Miasto ma swoje plany, a my mamy swoje – krótko odpowiada Kazimiera Kobyłka.
Wtórują jej sąsiedzi, którzy przepędzili ze swoich działek geodetów i zapowiadają, że przy kolejnej próbie mierzenia terenu zrobią to samo.
– Zakradli się od tyłu jak złodzieje i tak ich potraktowaliśmy – tłumaczy Katarzyna Mielcarek i dodaje, że w przyszłości żaden geodeta czy urzędnik nie może liczyć na taryfę ulgową.
Mieszkańcy Dobra są przekonani, że miasto chce zrobić interes ich kosztem, kupując ziemię przylegającą do trasy tanio, a potem odsprzedając drożej. Niektórzy gotowi są pozbyć się działek po cenach rynkowych, a więc 130, a nie 30 zł od metra kwadratowego. Inni twierdzą, że w ogóle nie ma mowy o sprzedaży.
– Mam dwa duże psy i w razie czego nie zawaham się ich wypuścić – zapowiada Kobyłka.
Inna sprawa, że budowa zachodniej obwodnicy stanęła pod znakiem zapytania, bowiem państwo może dofinansować inwestycję, ale po otrzymaniu gotowego projektu i załatwieniu wszystkich spraw własnościowych. Tymczasem według szacunków tylko wykup ziemi pochłonie 15 mln zł. Trzeba więc wydać pieniądze i liczyć na przychylność warszawskich urzędników.
– Tym niemniej do tematu wrócimy i mam nadzieję, że z poparciem mieszkańców Dobra – mówi prezydent Pęcherz.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?