W jednym i drugim przypadku wiele do powiedzenia miały i mają związki zawodowe. Do niedawna walczyły w obronie dyrektorki, lekarki Agaty Wojdalskiej-Śledzińskiej, którą Marszałek Województwa Wielkopolskiego odwołał za nieprawidłowości w zarządzaniu. Załoga starała się przekonać marszałka, że dyrektorka ma wizję rozwoju placówki i jest sprawnym szefem. Niestety, straciła stanowisko na rzecz Bogdana Derwicha, byłego przewodniczącego Rady Społecznej Pogotowia.
Teraz dwa z trzech związków zawodowych zwróciły się przeciwko nowemu dyrektorowi. Związkowcy wysuwają wobec Bogdana Derwicha poważne zarzuty. W kuluarowych rozmowach obecnemu szefowi pogotowia nadali przydomek "likwidator". I jak twierdzą, nie jest to odwet na dyrektorze za krytyczne stanowisko wobec jego poprzedniczki.
Członkowie "Solidarności", Związku Zawodowego Ratowników Medycznych oraz rady pracowniczej zarzucają dyrektorowi brak kompetencji do skutecznego zabiegania o kontrakty dla kaliskiego pogotowia. Z tego powodu pogotowie traci część zadań, a więc także pieniędzy, na czym ucierpi zatrudniona w nim załoga.
W piśmie skierowanym do przewodniczącego Rady Społecznej Pogotowia żądają odwołania dyrektora za przegranie konkursu na pomoc wieczorową i świąteczną, którą do tej pory świadczyło pogotowie oraz przychodnia "Puls". Według związkowców dyrektor nie zdołał porozumieć się z przychodnią, co sprawiło, że pogotowie zostało wyeliminowane z tych usług. Zarząd kaliskiego pogotowia stracił także rolę lidera rejonu operacyjnego ratownictwa medycznego na rzecz szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Jego dyrektor, lekarz Dariusz Bierła, będzie teraz partnerem NFZ w sprawie kontraktowania świadczeń. Na liście zarzutów pod adresem dyrektora są także m.in. błędy w przetargach i opieszałość w pozyskiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania.
- Nie zgadzam się z tymi zarzutami - mówi Bogdan Derwich. - Uzgodniliśmy z ZPOZ "Puls" podział terytorialny na świadczenie pomocy wieczorowej. Jednakże wielkopolski oddział NFZ postanowił, że o kontrakt na terenie miasta i powiatu może ubiegać się tylko jeden podmiot. Przychodnia wygrała, ponieważ spełnia dodatkowy wymóg, jakim jest posiadanie laboratorium. Złożyliśmy w tej sprawie odwołanie do NFZ i czekamy na jego rozstrzygnięcie.
Dyrektor nie czuje się winnym za utratę pozycji lidera w rejonie operacyjnym. Wyjaśnia, że o wyborze dyrektora ZZOZ w Ostrowie zdecydowali starostowie i dyrektorzy szpitali powiatowych, którzy chcieli mieć reprezentanta wybranego spośród siebie. Tymczasem pogotowie kaliskie pozostaje w gestii samorządu województwa.
Dyrektor Bogdan Derwich sugeruje, że obecna akcja związkowców może być efektem niespełnienia ich żądań płacowych. W sytuacji utraty kontraktu na pomoc nocną podwyżki są jednak niemożliwe.
Konflikt w pogotowiu przybiera na sile. Pracownicy odpowiedzialni za przetargi oczekują przeprosin od związkowców. Gotowi są odwołać się do sądu.
- Zanim Rada Społeczna Pogotowia nie poinformuje nas o działaniach podjętych w sprawie naszego pisma, nie chcę komentować reakcji dyrektora - mówi Jerzy Szewczyk, szef "Solidarności". Mogę tylko powiedzieć, że argumenty w sprawie podwyżek są absurdalne.
Jerzy Walczyński przewodniczący Rady Społecznej Pogotowia wyjaśnia, że pismo związkowców wraz z odpowiedzią dyrektora pogotowia trafi ą w tych dniach do marszałka. Do niego więc należał będzie decydujący głos w sprawie konfliktu.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?