Rozstawiony z numerem 4 Anglik uważany był za faworyta tej walki, głównie dlatego, że wygrał wiele turniejów AIBA i jest etatowym sparingpartnerem Anthony'ego Joshuy. A przecież Aleksander Stawirej to faktycznie bokserski żółtodziób, choć talentu mu nikt nie odmówi.
Pojedynek lepiej rozpoczął uderzający bardzo mocno Clarke, a Polak obudził się dopiero w drugiej rundzie, którą zdaniem arbitra z Litwy wygrał. W trzecim starciu znów bardziej przekonujący był rywal, który ostatecznie zwyciężył 5:0. Sędziowie punktowali różnie - od 29:28 według Litwina Gintarasa Sniuksty do 30:26 zdaniem Marokańczyka Bekkay'a Brahimiego.
Po walce niespełna 21-letni Aleksander Stawirej był chwalony, bo nie przestraszył się zapewne przyszłego medalisty, a być może nawet mistrza Europy. Na pewno jeszcze wszystko przed nim. Na razie został sklasyfikowany na miejscach 9-16 mistrzostw Europy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?