Anna Kowalkiewicz-Oligny Kobietą Przedsiębiorczą 2013 w Kaliszu

- Byłam wzruszona i cieszy mnie, że ludzie na mnie głosują, bo często spotykam się z nieprzychylnymi głosami. Ludzie sobie zazdroszczą, zamiast być otwartymi - mówi Anna Kowalkiewicz-Oligny.

Zawsze kochała muzykę. Jeszcze jako studentka pracowała w Gminnym Ośrodku Kultury w Szczytnikach.
- Od tego wszystko się zaczęło. Zaczęłam jeździć na konkursy i szukać swojej ścieżki zawodowej. Uznałam, że taka praca ma sens - wspomina.

W którymś momencie odkryła też, że chce pracować wyłącznie na swój rachunek i stąd wziął się pomysł stworzenia własnego studia wokalno-artystycznego. Po siedmiu latach działalności, Piano Song to niemal instytucja, której uczniowie odnoszą coraz większe artystyczne sukcesy. To właśnie tam pierwsze szlify zdobywały Monika Szczot i Marzena Ugorna, uczestniczki programu "The Voice of Poland", a kolejnych czterdziestu młodych, utalentowanych ludzi pod okiem (i uchem!) Anny Kowalkiewicz-Oligny ćwiczy śpiew.

Anna Kowalkiewicz-Oligny Kobietą Przedsiębiorczą 2013 w Kaliszu

- Sama prowadzę wszystkie zajęcia, ale jest to czysta przyjemność - przyznaje. - Jeśli widzisz, że ci ludzie pną się do góry i ta nauka coś im daje, to od razu się mobilizujesz - podkreśla. Stara się, by jej uczniowie jak najszybciej oswoili się ze sceną, dlatego stworzyła dla nich zespół: Piano Song Young, który występował już wielokrotnie podczas wielu miejskich imprez.

Cztery lata temu stworzyła imprezę, która przebojem wdarła się do kalendarza kaliskich wydarzeń kulturalnych. To Festiwal Piosenki Żydowskiej "Shalom" organizowany wspólnie z Ośrodkiem Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji.

- Zawsze chciałam coś tutaj zorganizować - mówi. - Myślałam nawet o czymś mniejszym, ale później stwierdziłam, po rozmowach z moim przyjacielem i dziennikarzem Janem Japasem Szumańskim, że dlaczego by nie spróbować takiej formy?

Czuje, że teraz może robić to, co chce. Jako właścicielka Piano Song współpracowała przy organizacji kaliskich koncertów musicali "Metro" i innych występów studia Buffo, a wychowankowie Piano Song, niekiedy pochodzący z bardzo małych miejscowości, mogą wreszcie realizować swoje marzenia i rozwinąć skrzydła.

- Ma to cenę rozmaitych wyrzeczeń - mówi Anna Kowalkiewicz-Oligny. - Dużo pracy, organizacji imprez, do których niekiedy trzeba było dokładać z własnej kieszeni.

Jest zapracowana, ale nie robi niczego kosztem rodziny.

- Moje dzieci już śpiewają, tańczą, grają. Nie wiem, czy chciałabym, żeby poszły w tę stronę. Ale teraz na przykład siedzą ze mną na lekcjach, zamiast z nianią - opowiada. - Są już zakorzenione w muzyce. Mąż i moi rodzice pomagają mi na każdym kroku. Dzięki temu mogę się ciągle rozwijać. Przyznaje, że nie umiałaby spokojniej żyć. Taki ma charakter.

- Taki był też mój dziadek, dyrygował orkiestrą, wszędzie było go pełno i do tego ciągle bujał w obłokach - śmieje się. I gdyby tego było mało, po godzinach, w weekendy studiuje jeszcze... psychologię kliniczną. Bo prawdziwy nauczyciel, szczególnie ten szkolący młodych artystów musi ich czasem także podnieść na duchu. Tu widać, że skutecznie - bez takiego wsparcia nie byłoby takich sukcesów.

Kobieta Przedsiębiorcza 2013 - Ziemia Kaliska

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!