Pchli targ w Chojnicach wymyślił Mirosław Andraszczyk, lider chojnickiego Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Przedsiębiorczości. Pomysł chwycił. Każdej niedzieli kolekcjonerzy staroci, ale nie tylko oni, spotykają się w pogodne dni w sąsiedztwie Bramy Człuchowskiej. I tak od pięciu lat. Mały jubileusz pchlego targu w Chojnicach zaakcentowano jarmarkiem staroci. Na Starym Rynku stanęło grubo ponad dwadzieścia stoisk i kramów. Przyjechali kolekcjonerzy z całego kraju: Mazur, Pomorza, Kujaw... Nawet z odległego Nowego Sącza. Zainteresowanie ich ofertą było olbrzymie. Tyle że, jak to zwykle bywa, więcej było oglądających niż tych, którzy gotowi byli sięgnąć za portfel i coś kupić.
- Przyjechaliśmy z mężem w poszukiwaniu starych młynków do kawy. Kolekcjonujemy je od kilku lat - zdradza Anna Buchwald spod Szczecinka. - Było kilka ciekawych eksponatów, ale, niestety, nie na naszą kieszeń. Kupiliśmy na otarcie łez trzy "czarne" płyty gramofonowe z muzyką klasyczną oraz popularnymi piosenkami i ariami Jana Kiepury.
Na chojnickim jarmarku można było kupić prawie wszystko. Od porcelitowych patentów, którymi zamykano dawniej butelki, zegarów ściennych, białej broni i porcelany, po militaria, monety, wiekowe aparaty telefoniczne i stare przedmioty codziennego użytku. Nie brakowało malarstwa sztalugowego i grafik. Roiło się od bibelotów.
- Pchle targi to sposób na przyciągnięcie do miasta turystów i jego promocja - uważa prezes Andraszczyk. - Wielu bardzo młodych chojniczan oferuje na nim podręczniki szkolne i przedmioty, które w ich domach nie są już potrzebne, a mogą się przydać innym. To dla nich dobra lekcja podstaw handlu i przedsiębiorczości, a także możliwość zarabiania niewielkich pieniędzy. Miejsca pod handlowanie są bezpłatne, a to wpływa na ceny oferowanych towarów. Są one stosunkowo niskie, a zatem znajdują nabywców. Cieszy nas, że znaleźliśmy sprzymierzeńca w chojnickim ratuszu.
Gospodarze pchlego targu myślą już o przyszłości. Zapowiadają, że wzbogacą imprezy o popisy estradowe. Na jubileuszowym jarmarku tę lukę, z niezłym skutkiem, wypełniał kataryniarz Henryk Bolqe z Tucholi.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?