Gruby, cmentarny mur zawalił się dosłownie w kilka sekund.
- Nagle rozległ się ogromny huk i setki cegieł zwaliły się na trawnik - opowiadają robotnicy z remontującej ulicę Harcerską firmy Skanska.
Niewykluczone zresztą, że wykonywane przez nich prace i związane z nimi drgania ziemi doprowadziły mur do ostatecznego upadku. W końcu musiało się tak stać, bo ogrodzenie od lat było popękane i przechylone na zewnątrz.
- Od dawna ostrzegaliśmy, że mur jest w katastrofalnym stanie, ale nikt nic nie zrobił, żeby go uratować - podkreśla historyk, inicjator akcji ratowania kaliskich nekropolii Maciej Błachowicz.
Cmentarz ewangelicki w Kaliszu popada w ruinę
W kwietniu br. miasto przekazało parafii luterańskiej 15 tys. zł na opracowanie ekspertyzy stanu technicznego muru i projektu jego remontu. Proboszcz ks. Michał Kuehn poprosił o wsparcie Ratusza, bo Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i Wojewódzki Konserwator Zabytków nakazali parafii wykonać taką ekspertyzę ze szczególnym uwzględnieniem odchylonej od pionu części, a także sporządzić projekt remontu ogrodzenia. Ekspertyzę wykonano w lipcu, ale potem zabrakło konkretnych działań.
Dodajmy, że cmentarz powstał przed 1689 rokiem, co oznacza, że jest jedną z najstarszych, nieprzerwanie funkcjonujących nekropolii w Polsce. Cały obiekt, a więc także cmentarny mur na wniosek prezydenta Kalisza wpisany został do rejestru zabytków. Pochowanych jest tu wiele rodzin zasłużonych dla Kalisza.
W ostatnich latach kilka razy pisaliśmy o tym, że cmentarz chyli się ku upadkowi i jest systematycznie dewastowany. Po grobowcu rodziny Muellerów, kaliskich przemysłowców, twórców do niedawna z powodzeniem funkcjonujących fabryk włókienniczych, została już tylko dziura w ziemi.
Gorzkich, a nawet brutalnych słów nie unikają osoby emocjonalnie związane z tą nekropolią.
- To co się stało, to hańba dla lokalnej władzy, konserwatora zabytków, parafii ewangelicko-augsburskiej. Nie szanują powagi zmarłych, cmentarnej ciszy i dostojeństwa pochowanych tam ludzi. Wydaje się pieniądze na nieznaczące bzdury. Nie ochrania się zabytków. To zło kiedyś do kaliskich notabli wróci - uważa właścicielka warszawskiej Galerii Belle Epoque, córka ostatniego właściciela kaliskiej Fabryki Fortepianów i Pianin Elwira Fibiger, której rodzinny grobowiec znajduje się na cmentarzu.
Błachowicz podkreśla, że dużo mówimy o wojennych zniszczeniach polskiego dziedzictwa, tymczasem dokładnie w stuletnią rocznicę zburzenia Kalisza zawaleniu uległ potężny fragment muru zabytkowego cmentarza ewangelickiego.
- To jednak nie koniec, destrukcja murów i pomników będzie postępować z coraz większą szybkością. Problem dotyczy cmentarza ewangelickiego, prawosławnego, a i to co dzieje się na cmentarzu katolickim prowadzi do zniszczenia zabytku. Pora przerwać milczenie i porozmawiać uczciwie co dzieje się na kaliskich "Powązkach". Kto za to odpowiada, jaka jest wartość zabytku i co jeszcze można zrobić? - uważa kaliski historyk.
Na razie parafia posprząta gruz i zabezpieczy cmentarny mur, ale na remont całości nie ma pieniędzy. Parafia może zwrócić się o dotację do Miasta, marszałka województwa wielkopolskiego, Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a także do Ministra Kultury. Nawet jeśli to zrobi, nie wiadomo, czy dostanie. Zresztą na wsparcie może już być za późno.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?