- Spokojnie czekamy na wynik. Mamy odczucie dobrze przeprowadzonej kampanii. Zwłaszcza w drugiej turze - mówi Krystian Kinastowski. - Konkurent wykazał dużą zdolność zawierania sojuszy, ale często ad hoc. Chodzi m.in. o porozumienie Dariusza Grodzińskiego z Karoliną Pawliczak, z którą był wcześniej skonfliktowany. My staraliśmy się pokazywać nasze pomysły na Kalisz, a nie szukaliśmy sojuszy. Jeśli nam się uda wygrać wybory, wówczas dopiero usiądziemy do stołu.
Dodaje, że ważne są dla niego nie barwy polityczne, ale człowiek. Zaznacza też, że dla Kalisza ważna jest współpraca władz samorządowych z urzędem marszałkowskim, jak i z rządem.
W jego sztabie w restauracji Warka są m.in. nowi radni miasta z list obu stowarzyszeń, w tym były prezydent Kalisza Janusz Pęcherz.
Katarzyna Nosowska: Ja w ogóle nie jestem skrojona mentalnie na zawód, który wykonuję
Dzień Dobry TVN
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?