O pierwszej połowie tego meczu niewiele można napisać. Gospodarze mieli jedną i to przypadkową szansę bramkową, bo po uderzeniu z rzutu wolnego Łukasza Grabowskiego wiatr poniósł piłkę w okolice okienka bramki Bałtyku. Przyjezdni mieli za to znakomitą okazję, ale najpierw Jędrzej Dorynek wygrał pojedynek z Mateuszem Kuzimskim, a dobitka Marcina Poręby była bardzo niecelna.
W drugiej połowie KKS Kalisz objął prowadzenie w 66 minucie z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na Rafale Jankowskim. Cztery minuty potem wyrównał uderzeniem głową Piotr Karasiński, a w 80 minucie, po faulu Dorynka, jedenastkę mieli gdynianie, a szansy nie zmarnował Wojciech Zyska.
Po trzech wiosennych meczach wniosek jest jeden: KKS-iacy nie potrafią zdobyć gola z akcji. W sobotę strzelili gola z karnego, a przed tygodniem po rzucie rożnym. Miała być walka o awans, a jest rozpaczliwa walka o punkty.
KKS Kalisz – Bałtyk Gdynia 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Rafał Jankowski 67 karny, 1:1 Piotr Karasiński 70 głową, 1:2 Wojciech Zyska 80 karny.
KKS: Dorynek – Tomaszewski, Czech, Gawlik, Grabowski – Ciesielski, Budrowski, Kostow, Chojnacki – Palat (46 Nemoto), Jankowski (90+5 Szlacheta).
Bałtyk: Matysiak – Szopiński, Karasiński, Sadowski, Wesołowski, Rzepa (76 Krysiński), Zyska, Sosnowski, Poręba (68 Młynarczyk), Bejuk (76 Ruszkul), Kuzimski.
Żółte kartki: Ciesielski, Tomaszewski, Budrowski, Dorynek (KKS).
Widzów: 650.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?