Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Kołeczko najgorętszą dziewczyną magazynu "Playboy"

Elżbieta Bielewicz
Anna Kołeczko z Kalisza zachwyca naturalną urodą
Anna Kołeczko z Kalisza zachwyca naturalną urodą Archiwum prywatne Anny kołeczko
W tym roku za najgorętszą dziewczynę magazynu ,,Playboy'' uznana została kaliszanka Anna Kołeczko. Drzwi do światowego modelingu stoją teraz przed nią otworem. Nam zdradziła szczegóły dotychczasowej kariery.

Nie głodzę się, nie chodzę na siłownię, nie mam sztucznych zębów, sztucznego biustu, nie powiększałam ust i w ogóle nie robiłam sobie żadnych operacji plastycznych - mówi na wstępie naszej rozmowy Anna Kołeczko, 21-letnia kaliszanka, której zdjęcie ukazało się na okładce wakacyjnego ,,Playboya". Uznano ją za najgorętszą dziewczynę roku.

Taki szczere dementi modelki w sprawie operacji plastycznych jest uzasadnione, bo Ania często spotyka się z niepochlebnymi komentarzami pod swoim adresem. Im większe odnosi sukcesy, tym więcej złośliwości. Niektórzy nie wierzą, że to natura obdarzyła ją taką urodą, inni komentują, że pewnie nie tylko pozuje, skoro robi taką karierę...

- Wiele komentarzy jest dla mnie przykrych, dlatego staram się nie czytać opinii zamieszczanych w internecie - mówi Anna Kołeczko. - Ale piszą też do mnie dziewczyny, które chcą zaistnieć w modelingu i proszą o radę. Najczęściej pytają, gdzie robiłam operacje plastyczne, bo chciałyby pójść moim śladem. Nie wierzą, że bez poprawiania urody może się udać. A ja chcę przekonać wszystkich, że jest to możliwe. Wiele światowych marek docenia właśnie naturalne piękno i to, co masz w sobie, czy jesteś interesującą osobą.

A Ania jest właśnie naturalnie piękna. Zgrabna brunetka o idealnych wymiarach 88-58-88, przy tym bardzo miła i... skromna! Prywatnie nie ma w niej nic z wampa o wyzywającym spojrzeniu, w którego zamienia się pozując do roznegliżowanych fotografii. Zdjęcia to tylko stylizacja, a nie prawdziwe życie.

Naprawdę Ania ma w sobie dużo ciepła i serdeczności. W wolnym czasie biega do schroniska dla zwierząt , by opiekować się czworonogami, a szczególnie jednym, rasy husky. Zresztą zawsze znosiła do domu zwierzęta - świnki morskie, koty, psy, szynszyle. Potrafiła je tak oswoić, że wszystkie chodziły przy jej nodze i reagowały na polecenia. Kariera nie zawróciła jej w głowie - nie imprezuje, nie upija się, co najwyżej czasem wyjdzie do kina. Nie zmienia chłopaków jak rękawiczki. Jest też bardzo związana z rodziną i wie, że ma w niej oparcie.

- Ania już jako dziecko uwielbiała się przebierać w moje ubrania - mówi Dorota Kołeczko, mama Anny, bardzo pogodna i atrakcyjna kobieta (już wiadomo po kim Ania odziedziczyła urodę!). - Wciąż chodziła w moich szpilkach, przeglądała się w wielkim lustrze i cały czas śpiewała. Ona zna wszystkie przeboje lat 70.! Uwielbia je! Nawet teraz często podśpiewuje sobie hity Czerwonych Gitar! Nigdy nie zmuszałam jej do tego, by robiła karierę w modelingu. Nie woziłam jej na castingi i nie wydaliśmy na ten cel ani grosza. To była tylko jej decyzja i jej wybory.

W 2009 roku Anna została Miss Polski Nastolatek. Jadąc na casting do Warszawy nie wierzyła, że dojdzie do półfinału, a co dopiero, że będzie uznana za najpiękniejszą.

- Chciałam spróbować, ale to tak naprawdę nie moja bajka i nie mój świat - przyznaje Anna. - Nie wiąże też przyszłości z modelingiem, może jedynie najbliższe 3 - 4 lata. Ludzie często myślą, że jak ładna, to głupia i pewnie puszczalska. Ale ja taka nie jestem. Kiedy dostaję jakąś propozycję zdjęć, to najpierw sprawdzam firmę i fotografa, a na zdjęcia nigdy nie jeżdżę sama, także na castingi. Owszem, szczególnie po okładce ,,Playboy'a" dostaję czasem dziwne propozycje, ale mnie niepotrzebny jest sponsor. Potrafię i chcę sama na siebie zarabiać. Nie wystawiam gołych tyłków na Facebooku! To, co robię, traktuję serio i profesjonalnie. To praca.

Na casting na rozkładówkę ,,Playboy'a" Anna pojechała ze swoim chłopakiem. Przyjechało wtedy mnóstwo dziewcząt. Po kolei ustawiano je na tle białej ściany i robiono zdjęcie. Ostatecznego wyboru dokonywali redaktorzy ,,Playboy'a".

- O dziwo, wybrano właśnie mnie i tak pojawiłam się na rozkładówce w sierpniu ubiegłego roku - przypomina sobie Anna Kołeczko. - Ale to nie było takie proste. Denerwowałam się, gdy miałam po raz pierwszy rozebrać się przed obcymi ludźmi. Zdjęcia powstały w poznańskich Termach Maltańskich. Fotografował mnie Michał Paź. Przed sesją dużo ze mną rozmawiał, a widząc, że jestem zażenowana wyprosił pozostałą część ekipy. Zachowywał się bardzo profesjonalnie i nawet przez moment nie czułam się jak przedmiot. Przy tym okazał się miłym i pogodnym człowiekiem, tak więc do dziś jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.

Spośród comiesięcznych rozkładówek czytelnicy wybrali zdjęcia Anny i tak dostała się na okładkę jako Playmate Roku. Za drugim razem zdjęcia robiła Marlena Bielińska.

- Bardzo dobrze mi się z nią pracowało - dodaje Anna Kołeczko. - I chyba jednak wolę, gdy fotografują mnie kobiety, bo nie mam jakiegoś wewnętrznego poczucia, że ktoś, mimo wszystko, patrzy na mnie jak na obiekt pożądania.

Nakład z okładką Anny rozszedł się bardzo szybko i nawet dostała specjalne podziękowania od wydawców. Wiele osób jej gratulowało i cieszyło z jej sukcesów, ale byli i tacy, którzy starali się dopiec. Niewybredne komentarze dotyczyły nie tylko zdjęć, ale i jej wypowiedzi w kwestionariuszu ,,Playboy'a", w których wyznała, że najbardziej lubi szybki seks w pędzącym sportowym aucie, czy w windzie.

- No cóż, to czasopismo dla panów, więc obowiązuje tam pewna konwencja - śmieje się Anna kołeczko. - Powiem tylko, że kwestionariusz wypełniałam z moim chłopakiem i była to dobra zabawa.

Anna Kołeczko jest piękna i bardzo fotogeniczna nic więc dziwnego, że w branży modelingu szybko doceniono te zalety. Nagość przed obiektywem (tego rodzaju zdjęcia to jednak tylko ułamek wszystkich, do których pozuje), to tylko obrazy, na których musi przekazać emocje. To już nie jest dla niej problemem, a dla jej bliskich?

- Na początku to był dla mnie szok - mówi Dorota Kołeczko. - Zobaczyć swoją córkę na rozkładówce ,,Playboy'a"... To nie zdarza się codziennie. Ale Ania jest dorosła i sama wybrała sobie taką drogę, a my chcemy ją wspierać. Mąż skomentował tylko : ,,Mamy piękną córkę". Może miałabym jakieś opory, gdybym wątpiła w nią i w to, jakimi kieruje się zasadami, ale ja wiem, że to mądra i dobra dziewczyna, a pozowanie traktuje jedynie jako pracę i tyle. Dla mnie to nie żadna seksbomba, tylko moje dziecko.

Po okładce w Playboy'u Anna Kołeczko dostała propozycję zostania twarzą zagranicznej marki kosmetycznej, która niebawem wejdzie na polski rynek. Teraz trwają sesje zdjęciowe, możliwe też, że wyjedzie do USA.

- Wielu nie wierzy, że tak po prostu może się komuś udać - dodaje Anna Kołeczko. - Wiele złego mówi się też o tej branży, ale to wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć i jakim kosztem. Ja mam swoje zasady i staram się ich trzymać.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto