Mecz PKS Racot z LKS Gołuchów przyciągnął na racocki stadion komplet widzów. Dla gospodarzy było to szczególnie ważne spotkanie, po raz pierwszy zagrali w czwartej lidze. - LKS Gołuchów był dla nas zespołem nieznanym, nie widzieliśmy czego mamy się spodziewać - zaznacza Dawid Dominiczak, trener PKS Racot.
Dziewięćdziesiąt minut później wszystko było już jasne. Drużyna z Gołuchowa niczym szczególnym racockiego beniaminka nie zaskoczyła. W pierwszej połowie spotkania nie padł żaden gol. - Potrafiliśmy stworzyć więcej sytuacji bramkowych, ale zabrakło nam skuteczności i trochę szczęścia - zaznacza Dawid Dominiczak.
Zobacz też: Turniej piłki nożnej o puchar wójta gminy Kościan [zdjęcia]
Za to w drugiej połowie padły aż cztery gole. Mecz PKS Racot z LKS Gołuchów zakończył się remisem. Pierwszą bramkę dla gospodarzy strzelił Bartosz Pudlicki, wyrównując wynik na 1:1. Zawodnicy LKS Gołuchów potrafili uzyskać jednak przewagę. Kiedy wydawało się, że goście wyjdą ze spotkania zwycięsko z, sędzia podyktował dla PKS Racot rzut karny.
Szansę na zdobycie kolejnej bramki wykorzystał Norbert Karolewicz. Kolejna okazja do wbicia gola zespołowi z Gołuchowa pojawiła się jeszcze w doliczonym czasie gry. Starzał nie był jednak celny i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. - Musimy z pokorą przyjąć ten jeden punkt - komentował tuż po meczu Dawid Dominiczak.
- Nie byliśmy zespołem gorszym, ale mecz nie do końca układał się po naszej myśli. Myślę, że o wyniku zadecydowało doświadczenie przeciwnika i brak zdecydowania z naszej strony - dodaje trener. Kolejny mecz PKS Racot zagra z Gromem Wolsztyn (18 sierpnia o godz. 17.00 w Racocie).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?