Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Miasto ma rzekę i nie potrafi z niej korzystać

Andrzej Kurzyński
Kontrola wydatków miasta na Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Kaliszu przeprowadzona przez Komisję Rewizyjnej Rady Miejskiej zakończyła się niczym. Radni badali na jakiej zasadzie organizacji przyznano dotację na prowadzenie posterunku wodnego na Prośnie w okresie letnim, choć na rzece nie ma kąpieliska, a rola ratowników ogranicza się do... przeganiania ludzi z wody. Raport okazał się druzgocący.

- W tej sytuacji miasto było zobowiązane przeprowadzić otwarty konkurs, ale tego nie zrobiło - podkreśla radna Iwona Michniewicz. - Przekazanie pieniędzy odbyło się niezgodnie z prawem.
Tymczasem okazało się, że WOPR nie otrzymał dotacji, a pieniądze trafiły na jego konto na podstawie umowy cywilno-prawnej. Miasto zamówiło usługę i za nią zapłaciło. Konkurs nie był więc potrzebny.
- Ale otrzymaliśmy od prezydenta upoważnienia do kontroli ,,dotacji''- próbowała drążyć temat radna Michniewicz.
Okazuje się, że był to błąd już na etapie ustalania planu pracy Komisji Rewizyjnej na obecny rok. W zapisach pojawiło się określenie ,,dotacja'' i nikt tego nie zmienił.
Ale dla części rajców nadal niejasne jest, za co tak naprawdę miasto płaci ratownikom, skoro w rzece nie wolno się kąpać.
- Pełnimy funkcje prewencyjne - mówi Marek Durzalski, wiceprezes WOPR w Kaliszu. - Informujemy ludzi o zagrożeniu i jak do tej pory nikt w rzece nie utonął.
Ale największym punktem zapalnym jest punkt przy Wale Piastowskim 3, gdzie od 20 lat dzieci i młodzież zażywa kąpieli pod okiem Grzegorza Chwiałkowskiego, byłego ratownika, dzisiaj także radnego i... członka Komisji Rewizyjnej. WOPR domaga się zamknięcia punktu uznając, że nie odpowiada on aktualnym wymogom kąpieliska (nawet prowizorycznego) i stwarza on zagrożenie dla życia i zdrowia kąpiących się.
- To jedyne miejsce, gdzie można się w Kaliszu wykąpać i popływać łódkami. Robię to, czego WOPR nie zrobił od 50 lat - grzmiał Grzegorz Chwiałkowski. - To tutaj wiele dzieciaków nauczyło się pływać. A WOPR dostał pieniądze na motorówkę, która w ubiegłym roku wypłynęła 5 razy, gdy do ratownika przyszła narzeczona.
To tylko dolało oliwy do ognia.
- Młodzież korzysta z kąpieliska, choć nie ma tam żadnej reprezentacji WOPR i powinno się zakazać kąpieli w tym miejscu- odpowiada Durzalski.

Starsze pokolenia kaliszan doskonale pamiętają, jak brzegi Prosny wypełnione były plażowiczami. Dzisiaj nad rzeką nie ma ani jednego miejsca, gdzie można się kąpać. W dodatku WOPR proponuje, aby zakazać kąpieli w punkcie przy Wale Piastowskim, choć działa on od ponad 20 lat, gdzie Grzegorz Chwiałkowski prowadzi festyny. Na jego prośbę, aby ratownicy wynajęci przez miasto pomogli mu w ich organizacji, padła odpowiedź ,,nie''. W zamian radni uznali, że prześwietlą umowy miasta z WOPR z ostatnich kilku lat. Sam Chwiałkowski wysłał do WOPR pismo, w którym deklaruje, że podda się weryfikacji, aby odnowić swoje uprawnienia ratownika.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto