Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Pogotowie odmówiło przyjzadu do chorego dziecka. Czy słusznie?

Daria Kubiak
Andrzej Kurzyński ©
Dyspozytorka pogotowia nie wysłała karetki do 8-letniego dziecka z 41-stopniową gorączką. Radziła okłady i dała matce telefon do lekarza, który nie był pediatrą

W niedzielę wielkanocną 8-letni Michał z Kalisza poczuł się źle. Dziecko miało podwyższoną temperaturę ciała do 38-39 stopni. Mama chłopca usiłowała zbić gorączkę dostępnymi lekami przeciwgorączkowymi.

- Następnego dnia nie było poprawy - opowiada Małgorzata Konopa. - Pojechałam więc z synem do przychodni Puls na ul. Polną, która udziela pomocy nocnej oraz w dni świąteczne. Poinformowałam lekarza, że syn choruje na astmę i zażywa leki sterydowe.

Po zbadaniu dziecka , zbyt pobieżnym, jak twierdzi matka, lekarz stwierdził ostre zakażenie górnych dróg oddechowych. Przepisał chłopcu antybiotyk oraz leki przeciwgorączkowe i wykrztuśne. Mimo ich zastosowania, stan chłopca był coraz gorszy. Jego matka wpadła w panikę, gdy wieczorem słupek rtęci w termometrze pokazał 41 stopni.

- Byliśmy przerażeni - mówi partner matki. - Oczy Michała były przekrwione, dziecko wydawało się opuchnięte, z trudem oddychało.

Po godzinie 22 matka zadzwoniła po pomoc do pogotowia ratunkowego.

- Dyspozytorka, po przeprowadzeniu wywiadu, oznajmiła, że do takich przypadków karetek się nie wysyła - twierdzi Małgorzata Konopa. - Poradziła mi, aby robić dziecku zimne okłady lub ponownie udać się do przychodni na Polną. Podała także numer telefonu do lekarza, który może przyjechać na wizytę domową.

Matka twierdzi, że dzwoniąc pod podany numer usłyszała uprzejme wyjaśnienie, że lekarz nie przyjedzie, bo nie leczy dzieci. Kobieta, z którą rozmawiała, zasugerowała, aby taksówką zawieźć dziecko na Polną. Dochodziła północ, za oknem padał drobny śnieg, był mróz.

- Jak miałam wyciągnąć na wpół przytomne dziecko z łóżka? - retorycznie pyta matka z trudem hamując łzy.

Strach Małgorzaty Konopy podsycała pamięć o niedawnej tragedii rodziców 2,5-letniej dziewczynki spod Skierniewic, do której pomoc m.in. z powodu opieszałości pogotowia nie dotarła na czas. Dziecko, niestety, zmarło. Przerażona matka Michała sama ratowała syna, robiąc okłady oraz zanurzając go w chłodnej wodzie. Obydwoje z partnerem czuwali przy chłopcu do rana.

- Zachowanie dyspozytorki było karygodne - uważa Małgorzata Konopa. - Dlaczego zlekceważyła nasze wezwanie. Przecież chodziło o zdrowie małego, 8-letniego dziecka?! Modlę się i dziękuje Bogu, że nie doszło do tragedii.

Następnego dnia pani Konopa zadzwoniła na pogotowie ze skargą. Zapewnia, że w trakcie rozmowy z inną dyspozytorką usłyszała: "Ja wysłałabym karetkę do pani dziecka". W szpitalu matkę skierowano do osoby kompetentnej w sprawach pogotowia, która przez telefon zapewniła, że jej skarga będzie zbadana.

- Matka rozmawiała z koordynatorką ds. ratownictwa medycznego - wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik kaliskiego szpitala. - Trwa postępowanie sprawdzające. Obecnie analizowane są nagrania rozmów z dyspozytorką. Jeśli zostaną stwierdzone błędy czy zaniechania, będziemy szukać winnych. Celem postępowania jest obiektywne wyjaśnienie sprawy i wyciągnięcie wniosków na przyszłość.

Zazwyczaj winą obarcza się nie ludzi, lecz obowiązujące procedury. Kto zawinił w tym przypadku?

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto