Kalisz: Szpitalne poradnie wyczerpują limity. Na operacje trzeba czekać miesiącami.

Kilka miesięcy a w najgorszych przypadkach nawet rok, tyle trwa średnie oczekiwanie pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Perzyny w Kaliszu na to, aby znaleźć się na oddziale i przejść zaplanowany zabieg operacyjny. Równie długo czeka się na badanie w jednej ze szpitalnych poradni specjalistycznych.

Wyjątkiem są zabiegi ratujące życie. W takich przypadkach pacjenci trafiają niezwłocznie na stół operacyjny. W obydwu budynkach kaliskiego szpitala przy ulicy Poznańskiej i Toruńskiej rocznie leczy się około 37 tysięcy osób.

Długie wyczekiwanie na porady specjalistyczne oraz zabiegi oburza pacjentów, którzy piszą skargi i interweniują w tej sprawie u polityków i samorządowców.

Dyrektor szpitala Wojciech Grzelak indagowany ostatnio w tej sprawie przez radnych powiatu kaliskiego, niestety, nie pozostawia złudzeń co do tego, że w najbliższym czasie sytuacja może się poprawić. Przekonuje, że kolejek się nie uniknie, zważywszy na to, że u wielu osób zakwalifikowanych do zabiegów planowych stan zdrowia nagle się pogarsza i muszą być operowane natychmiast.

Pod koniec roku sytuacja w szpitalu staje się szczególnie trudna. Obecnie w wyniku wyczerpanych limitów zapisów pacjentów nie przyjmuje 9 z 26 poradni specjalistycznych, w tym poradnie dla dzieci: gastroenterologiczna, kardiologiczna i audiologiczna. Również pacjenci dorośli nie mogą już w tym roku, niestety, zapisać się na wizytę w poradni hematologicznej, kardiologicznej, neurochirurgicznej, dermatologicznej, nefrologicznej i chirurgii szczękowo-twarzowej. Kolejne zapisy ruszą dopiero w styczniu 2013 roku.

Jak zapewnia Paweł Gawroński, rzecznik kaliskiego szpitala, przez cały czas trwają zabiegi ratujące życie. Do końca roku realizowane są także ustalone wcześniej zabiegi planowe. Niestety, w tym wypadku czas oczekiwania jest bardzo długi.
Najdłużej czeka się na zabieg wszczepienia endoprotezy - 1,5 roku, choć to i tak o rok krócej niż w sąsiednim Ostrowie - 2,5 roku. Na zabieg na oddziale chirurgii ogólnej i naczyniowej (według statystyk NFZ za listopad br.) pacjenci, zakwalifikowani jako przypadki stabilne, czekają około 280 dni a przypadki pilne pond 30 dni. Chorzy zakwalifikowani do usunięcia zaćmy czekają na zabieg około 260 dni - przypadki stabilne i 180 dni przypadki pilne.

Aby dostać się na oddział rehabilitacyjny, trzeba uzbroić się w cierpliwość na co najmniej 190 dni. Osoby chorujące na serce muszą czekać na spotkanie z lekarzem w poradni kardiologicznej prawie 140 dni. Na przyjęcie na oddział neurochirurgiczny chorzy czekają pond 130 dni. Niewiele krócej, bo ponad 80 dni trzeba czekać, aby trafić na łóżko w oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Na przyjęcie na pozostałe oddział lub w poradniach czeka się od jednego do dwóch miesięcy.

Powszechnie winą za ten stan rzeczy obarcza się zbyt niskie kontrakty. W tym roku kontrakt wynegocjowany z NFZ opiewa na 119 mln zł. Przewiduje się, że w roku przyszłym może wzrosnąć co najwyżej o poziom inflacji.
W przyszłym roku sytuacja w szpitalu może być jeszcze trudniejsza z powodu remontów i modernizacji oddziałów, na co lecznica otrzymała od marszałka 7,5 mln zł. Według rzecznika szpitala remonty zaczną się już w styczniu. Szpital będzie starał się przeprowadzać je tak, aby nie zamykać oddziałów. Będą co najwyżej przenoszone. Na początek remontowane będą oddziały: neurochirurgii, I odcinek kardiologii i apteka szpitalna. W drugim etapie modernizacja obejmie oddziały: okulistyczny, chirurgii szczękowo-twarzowej i II odcinek kardiologii.

Choć kolejki nie znikną, bo dotąd żaden rząd nie potrafił sobie z tym poradzić, to przynajmniej będziemy leczyć się w lepszych warunkach.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!