Dlaczego zajął się Pan tematem pocztówek?
Pomysł podsunął mi pewien pan, którego wraz z żoną odwiedziliśmy na Wielkanoc dwa lata temu w pensjonacie w małej mieścinie obok Lwówka Śląskiego. Podczas śniadania przyniósł nam klaser z pocztówkami tej właśnie miejscowości. Było ich sporo, z czasów pruskich, końca XIX wieku. Fantastycznie opowiadał, jak zdobywał te pocztówki. To mi dało do myślenia, bo to fajny i ciekawy temat. Byłem pewien, że Kalisz ma już coś takiego. Kiedy wróciliśmy do Kalisza, sprawdzałem, czy taką książkę już wydano, ale ani w Muzeum, ani w Informacji Turystycznej, ani w żadnej księgarni nic takiego nie znalazłem. Pomyślałem, że to jest szansa i wtedy zacząłem ten temat traktować poważniej. Szukałem źródeł pocztówek, m.in. w kaliskim muzeum, książnicy pedagogicznej czy w bibliotece w Opatówku. Częściowo swoje zbiory udostępnili mi też prywatni kolekcjonerzy.
Jak długo trwały prace nad albumem?
Samo zebranie pocztówek zajęło około dwóch miesięcy. Dużo więcej czasu poświęciłem tworzeniu opisów. Dobierając te pocztówki do albumu kierowałem się tym, że chciałem, by znalazły się tam miejsca lub budynki, których już w tej chwili nie ma albo istnieją w bardzo zmienionej formie. Dlatego przewertowałem blisko 600 pocztówek i wybrałem właśnie takie. Zastanawiałem się też, czy znajdę jakieś materiały opisujące te miejsca. Korzystałem przy tym z kilkudziesięciu różnych calisian, starych książek, kaliskich gazet. Opisy pod zdjęciami z dzielnicy żydowskiej przygotowała Halina Marcinkowska. A ja sam przy okazji szukam nadal losów wydawców tych widokówek.
Czytaj także: o czym jest album "Kalisz na starych pocztówkach"?
Nie jest Pan z Kalisza. Jak się opisuje historię miasta, które zna się zaledwie kilka lat?
Kiedy przyjechałem do Kalisza cztery lata temu, po jakimś czasie zacząłem pracę. Jedna z form zatrudnienia polegała m.in. na jeżdżeniu po mieście. Kiedy powiedziałem koledze, z którym wówczas pracowałem, że przygotowuję materiały do takiego albumu, to roześmiał się i powiedział: ,,Piszesz album o historii Kalisza? Przecież ty szukałeś Górnośląskiej na mapie!” Uwielbiam zdjęcia, z wielką uwagą i czcią oglądam różnego rodzaju stare fotografie różnych miejscowości, nie tylko Kalisza. Historia jest moją pasją, chociaż nie jestem zawodowym historykiem, a przeszłość pokazana właśnie na starych zdjęciach to bardzo dobre źródło.
Czy w trakcie pracy nad książką były jakieś problemy?
Kiedy miałem już gotowy materiał, zacząłem szukać wydawcy. Byłem w różnych miejscach, ale wszędzie mówiono mi, że nie ma pieniędzy lub że to nie jest dobry czas. Byłem zdziwiony, bo ten album jest przecież pierwszym takim wydawnictwem na kaliskim rynku, nikt wcześniej tego nie zrobił. Znajomi kolekcjonerzy przymierzali się co prawda do czegoś podobnego, ale tylko na przymierzaniu się skończyło. Ale ja sam miałem cel i usilnie do niego dążyłem. Udało mi się jednak znaleźć wydawcę z Łodzi, który z początku także był sceptyczny, ale później przekonał się do tego pomysłu.
Czemu akurat te lata - koniec XIX wieku do 1939 roku najbardziej Pana zainteresowały?
Zależało mi na tym, żeby w albumie pojawiły się pierwsze pocztówki z 1898 roku, wydawane przez Prusy. Górna data jest raczej umowna. Takie miałem wzory z innych książek, wydanych chociażby kilka lat wcześniej w Ostrowie Wielkopolskim. Ponadto sam właśnie najbardziej interesuję się czasami przełomu XIXi XX wieku. Wtedy właśnie zaszło najwięcej zmian, które jeszcze dzisiaj możemy dostrzec gołym okiem.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?