Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kora i Stańko pozostaną także w kaliskich sercach

Bartłomiej Hypki, Mariusz Kurzajczyk
Kora i Stańko pozostaną także w kaliskich sercach
Kora i Stańko pozostaną także w kaliskich sercach Bartłomiej Hypki
W miniony weekend odeszli od nas dwaj wspaniali artyści - wokalistka Kora, a właściwie Olga Aleksandra Sipowicz oraz znany na cały świat, wybitny trębacz jazzowy Tomasz Stańko. Kaliszanie mieli niejednokrotnie to szczęście gościć ich na naszych scenach.

W miniony weekend odeszli od nas dwaj wspaniali artyści - wokalistka Kora, a właściwie Olga Aleksandra Sipowicz oraz znany na cały świat, wybitny trębacz jazzowy Tomasz Stańko. Kaliszanie mieli niejednokrotnie to szczęście gościć ich na naszych scenach.

Tomasz Stańko po raz pierwszy, przynajmniej w sposób udokumentowany, pojawił się w Kaliszu w 1969 roku, jako przewodniczący jury Ogólnopolskiego Festiwalu Awangardy Beatowej. Co ciekawe, jedną z kapel, które oceniał był Vox Gentis Marka Jackowskiego. Późniejszy lider Maanamu nie zdobył żadnej nagrody, ale konkurencja była piekielnie mocna, bowiem wygrała grupa „Romuald i Roman”, drugie miejsce zajęły „Wawele”, a trzecie kaliski „Młody blues”.

Kolejny raz zawitał tu trzy lata później jako juror, ale też gość I Festiwalu Młodzieżowej Muzyki Współczesnej Podczas koncertu pod hasłem „Beat and jazz” w roli wykonawcy pojawił się właśnie quintet Stańki, który potem, ku uciesze licznych wielbicieli jazzu, popisywał się podczas nocnego jam session.

Tomasz Stańko wielokrotnie występował na kaliskim festiwalu jazzowym - po raz pierwszy w 1985 roku, po raz ostatni - w ubiegłym roku.

W zeszłym roku międzynarodowa gwiazda z Polski przyjechała na 44. Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych wraz ze swoim nowojorskim kwartetem promować swój najnowszy, i jak się niestety okazało - ostatni album „December Avenue”.

- To płyta bardzo spokojna, liryczna. Lubię ją. Zresztą liryzm był częścią mojej osobowości od zawsze - tłumaczył Tomasz Stańko po swoim entuzjastycznie przyjętym koncercie. - Wiek powoduje to, że ten liryzm się we mnie osadza bardziej. Wydaje mi się, że jest to też taka polska cecha, właściwa naszej muzyce (...). Ta moja melancholia i skłonność do liryzmu łączy się z amerykańskim głównonurtowym sposobem grania.

Z kolei Kora Jackowska z Maanamem po raz pierwszy pojawiła się w Kaliszu w 1983 roku. W tamtych czasach w hali OSiR niemal co miesiąc odbywały się koncerty, a w tym samy roku zagrali m.in. Perfect, Bajm i Republika. Na zaproszenie fan-clubu, któremu szefował uczeń III LO im M. Kopernika Wojciech Bazan, Maanam odwiedził to liceum, a konkretnie spotkał się ze szkolnymi fanami w ... harcówce.

Zainteresowanie było ogromne, nic więc dziwnego, że do środka dostała się jedynie garstka uczniów. A wieczorem podczas koncertu w hali sportowej Kora pozdrowiła swoich fanów z „Kopca”.

Potem Maanam pojawił się w Kaliszu jeszcze raz w połowie lat 90., dając energetyczny koncert w nieistniejącym już od dawna klubie „Futurysta”.

„Jedyny taki festiwal na świecie”. Ruszył Pol’and’Rock Festiwal 2018 w Kostrzyniu nad Odrą

TVN24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto