Krystian Kinastowski: Priorytetem rewitalizacja i budowa dróg

- Chciałem podziękować wszystkim kaliszanom za głosy. Jest to bardzo dobry wynik. Olbrzymi kredyt zaufania, dla tego co chcemy w Kaliszu zrobić. Przed nami pięć lat ciężkiej pracy. Zaczniemy już niebawem. Kampania się skończyła i możemy myśleć jak to wszystko pospinać, żeby prac w przyszłej Radzie Miasta Kalisza była spokojna i mogła przynieść owoce.

W najbliższych dniach mają się odbyć rozmowy koalicyjne. Jak mówi Kinastowski, będą one prowadzone ze wszystkimi klubami radnych, czy z Koalicją Obywatelską (Platforma Obywatelska i Nowoczesna), Prawem i Sprawiedliwością oraz Sojuszem Lewicy Demokratycznej.

Będziemy rozmawiać ze wszystkimi klubami. Jesteśmy ciekawi co zaprezentują i na ile popierają nasz program oraz na ile chcą go realizować. Mówię tutaj o rewitalizacji i drogach, czy stworzeniu fabryki kultury. Zobaczymy też, jak wyobrażają sobie współpracę z prezydentem? Istotne będzie też to, co chcą w zamian. Dajemy sobie jeden dwa dni względnego spokoju i będziemy rozmawiać. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy działać w jednym kierunku. Liczę na to, że nie będziemy mieli zaciekłej opozycji i uda się wyciszyć ewentualne spory. Jestem przekonany, że dla wielu spraw jesteśmy w stanie zbudować szeroką koalicję.

Kinastowski zapowiada, że chce być prezydentem zgody i kompromisu. Jego zdaniem, jest to jedyna droga.

- Chcę być osobą, która zajmie się pracą dla miasta, a nie rozgrywkami i szarpaniną polityczną. Mam nadzieję, że uda nam się tego uniknąć – dodaje Kinastowski.

Nowo wybrany prezydent miasta nie wyklucza też samodzielnego rządzenia, jeśli nie udałoby się zawiązać żadnej koalicji.

- Wyobrażam sobie sytuację, kiedy będziemy szukali poparcia dla konkretnych spraw. Zdaję sobie sprawę, że wówczas wymaga to więcej lawirowania i rozmów. Mam nadzieję, że Janusz Pęcherz będzie przewodniczącym Rady Miasta Kalisza i że on ze swoimi zastępcami będzie w stanie tak pokierować radą, żeby była wsparciem dla prezydenta – dodaje Krystian Kinastowski.

Kinastowski widzi możliwość współpracy ze swoim niedawnym rywalem w drugiej turze, Dariuszem Grodzińskim i Koalicją Obywatelską.

- Kampania wyborcza była prowadzona wobec mnie nie do końca w porządku. Na szczęście my w te różne sytuacje nie wchodziliśmy, bo trzeba móc rano wstać, spokojnie spojrzeć w lustro i mieć czyste sumienie. Natomiast teraz jest nowa sytuacja. Kampania się skończyła i jest czas pracy dla miasta. Animozje trzeba odłożyć na bok i zostawić je przed ratuszem, a w środku powinniśmy pracować wspólnie, bo jest wiele niezałatwionych spraw – dodaje.

Kinastowski jak na razie nie chce mówić o nazwiskach wiceprezydentów. Wszystko będzie zależeć od rozmów z potencjalnymi koalicjantami. Z jednej strony mają to być osoby o wysokich kompetencjach a z drugiej „do przyjęcia przez mieszkańców”.

- Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretnych nazwiskach. Nie chciałbym żadnej z oso „spalać”, bo to nie służy sprawie. Mój wynik wyborczy pokazuje jasno, że ludzie mi zaufali i będę chciał w pierwszej kolejności reprezentować ich. Będę starał się dokonać takich wyborów abym miał komfort pracy.

Krystian Kinastowski zapowiada też współpracę z wójtami i burmistrzami ościennych gmin oraz w ramach aglomeracji kalisko-ostrowskiej. Jego zdaniem miasto powinno przeobrażać się jakościowo.

- Należy pracować na rzecz poprawy usług w mieście, musimy zrobić rewitalizację, żeby ludzie chcieli tu mieszkać i pracować, musimy zadbać o drogi i o osiedla. Jak to zrobimy, to będzie procentowało w dłuższym horyzoncie czasowym. Trzeba zadbać o tych mieszkańców, którzy już są w Kaliszu. Jeśli oni będą się czuć tutaj dobrze, to pojawią się kolejni mieszkańcy – dodaje prezydent-elekt.

Czytaj także: Druga tura wyborów prezydenckich w Kaliszu. Wieczór wyborczy w sztabie Krystiana Kinastowskiego [FOTO]