To był najbardziej zacięty mecz w wykonaniu siatkarek MKS Calisia Kalisz w tym sezonie. Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie-break, ale aż cztery odsłony kończyły się dopiero na przewagi.
Mecz lepiej rozpoczęły podopieczne Daniela Przybylskiego, które wygrały pierwszego seta 27:25. W drugim secie kaliszanki przegrywały już 18:10, by ostatecznie ulec rywalkom 26:24. Trzeci set także padł łupem akademiczek z Opola. W czwartej odsłonie zdecydowanie lepsza była Calisia i o losach meczu musiał zdecydować tie-break. Opolski zespół rozpoczął tę partię od prowadzenia 5:0. Siatkarki z Kalisza kolejny raz w tym spotkaniu pokazały charakter i ruszyły do odrabiania strat. Udało im się wyjść na prowadzenie 14:13, ale opolanki wybroniły meczbola, a chwilę później mogły cieszyć się ze zwycięstwa 17:15...
- Zdecydowanie był to mecz, w którym zdecydowało szczęście. Nam niestety uciekały początki setów. Gdyby nie to, to zapewne sety mogłyby kończyć się naszą wysoką wygraną. Ale to jest siatkówka, która nie toleruje błędów - mówi Daniel Przybylski, trener MKS Calisii Kalisz. - No cóż. jedziemy teraz do Opola pełni pozytywnej energii i spróbujemy powalczyć tam o zwycięstwo. W sezonie wszystkie nasze mecze z Opolem kończyły się w pięciu setach. Przegraliśmy w Kaliszu wygrywaliśmy w Opolu. i teraz znowu jedziemy do Opola...
MKS Calisia Kalisz - KU AZS Politechnika Opolska 2:3 (27:25, 24:26, 27:29, 25:15, 15:17)
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?