Halowe Mistrzostwa Polski w Toruniu miały dramatyczny przebieg. Piotr Goździewicz z trudem zakwalifikował się do finału, a do ostatniej serii był czwarty. Wtedy pchnął kulą na odległość 18 metrów i 18 centymetrów, 68 cm lepiej od kolejnego rywala i zaledwie o 2 cm gorzej od srebrnego medalisty.
- Piotrek rozluźnił się dopiero się w piątej kolejce. Nie tak konkurs był zaplanowany, ale wiadomo, że stres robi swoje.- powiedziała nam na gorąco Anna Małecka, trenerka UKS 12 i jednocześnie żona Marcina Małeckiego, szkoleniowca Goździewicza. Chwilę po dekoracji udało się zapytać o zdanie trenera.
- Słaby, nerwowy początek, ale potem dużo lepiej, choć troszkę za późno. Ponieważ nie budujemy formy na hal, to wielki sukces. W końcu pokonał zeszłorocznego mistrza Polski. Przed nami nowe cele latem - podsumował Marcin Małecki.
Po południu w skoku wzwyż o medal powalczy Patrycja Skoczylas z UKS 12, a w finale 800 m juniorek pobiegnie Kinga Grabowska z UKS 9 Kalisz. W eliminacjach uzyskała najlepszy czas i można liczyć na to, że powalczy o medal, może nawet złoty.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?