Policja w Kaliszu: Zabrał auto znajomej, ukradł paliwo, spowodował kolizję i uciekł

Wszystko zaczęło się w poniedziałek około godziny 20.00 na ulicy Łódzkiej. Osobowy volkswagen passat uderzył w tył naczepy samochodu ciężarowego. Kierowca wysiadł z rozbitej osobówki i uciekł. Mundurowi namierzyli go w jednym z mieszkań na osiedlu Korczak. 30-latek nie zamierzał jednak otwierać drzwi mundurowym.

- Wiedząc, że mężczyzna może być ranny, funkcjonariusze wezwali straż pożarną, aby pomogła otworzyć im drzwi - mówi sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

Kiedy policjanci weszli do środka, 30-latek uciekł przed nimi przez okno dachowe na śliski i ośnieżony dach. Po negocjacjach z funkcjonariuszami zgodził się zejść z dachu. Badanie wykazało, że mężczyzna miał 0,35 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został przewieziony na obserwację psychiatryczną do szpitala w Sokołówce.

Policjanci ustalili, że samochód, którym 30-latek spowodował kolizję, należy do jego znajomej. Mężczyzna miał zabrać jej kluczyki od auta i odjechać. Na tym jednak nie koniec. Kiedy policjanci wyjaśniali okoliczności kolizji, na komendę zgłosili się pracownicy stacji paliw, na której doszło do kradzieży. Kierowca zatankował do volkswagena passata ponad 40 litrów paliwa i uciekł.

- Podany przez pracowników stacji rysopis sprawcy kradzieży odpowiada zatrzymanemu mężczyźnie - dodaje policjantka.

Ten sam mężczyzna miał we wrześniu ukraść toyotę rav4 z terenu prywatnej posesji. Auto zostało odnalezione w polu kukurydzy w kaliskich Sulisławicach.

Czytaj także: Kradzione auto ukrył w polu kukurydzy [ZDJĘCIA, FILM]

Na razie nie wiadomo co kierowało zachowaniem mężczyzny. Zostanie on przesłuchany, kiedy pozwolą na to lekarze.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!