Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł Witczak straszy zwolnieniami w handlu. Poseł Mosiński odpowiada, że to oszustwo

Andrzej Kurzyński
W niedzielę parkingi pod marketami świeciły pustkami
W niedzielę parkingi pod marketami świeciły pustkami Andrzej Kurzyński
Za nami pierwsza z ustawowych niedziel z ograniczeniem handlu. Kolejna już teraz, 18 marca. Politycy Platformy Obywatelskiej twierdzą, że zmiana przepisów spowoduje utratę pracy przez około 80 tysięcy osób. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość odpowiada, że to kolejne oszustwo opozycji.

Wraz z początkiem marca weszły w życie przepisy ograniczające handel w niedziele. Zakaz handlu obejmuje dwie niedziele w miesiącu. Ustawa zakłada jednak, że od 1 stycznia 2019 roku, zakupy zrobimy już tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, a od 2020 roku zacznie obowiązywać zakaz handlu we wszystkie niedziele.

W sobotę politycy Platformy Obywatelskiej zwoływali konferencje prasowe w całym kraju, podczas których informowali o przygotowanym projekcie ustawy o... uchyleniu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. PO zapowiada też ogólnopolską kampanię społeczną pod hasłem „Otwórzcie sklepy”.

- Jesteśmy oburzeni na takie rozwiązanie, jak większość Polaków, ponieważ PiS chce narzucić własny styl życia, własny sposób spędzania niedziel. Jest to rzecz nie do zaakceptowania - mówi Mariusz Witczak, poseł Platformy Obywatelskiej.

Według parlamentarzysty, przepisy ograniczające handel w niedziele jest szkodliwe dla gospodarki.

- Według różnych szacunków ponad 80 tysięcy osób straci pracę. Zniszczony zostanie weekendowy rynek pracy dla studentów i ucierpią wszyscy kooperanci, którzy współpracują z sieciami sklepów - twierdzi kaliski poseł PO. - To jest jakaś fobia PiS-u, zemsta na sklepach wielkopowierzchniowych.

Według posła Jana Mosińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, jest to tylko straszenie ze strony opozycji.

- W sobotę mieliśmy różnego rodzaju konferencje prasowe, podczas których Platforma Obywatelska głosiła Armagedon niedzielny, związany z ograniczeniem handlu, a nie, co podkreślam, zakazem handlu. Rozbawiła mnie wypowiedź posła Witczaka i radnego Dariusza Grodzińskiego, którzy stwierdzili, że w wyniku tych działań pracę w handlu straci 80 tysięcy ludzi - mówi poseł Jan Mosiński z prawa i Sprawiedliwości. - Jest to kolejne kłamstwo ze strony Platformy Obywatelskiej. Zapraszam posła Witczaka do publicznej debaty za kilka miesięcy na temat tych 80 tysięcy osób zwolnionych z pracy dlatego, że ograniczyliśmy handel w niedziele. W wyniku tego ograniczenia nikt pracy nie straci.

Poseł Mosiński powołał się też na informacje dotyczące kontroli inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, którzy sprawdzali, czy nie jest łamane prawo ograniczające handel w niedziele.

- Na terenie Wielkopolski nie było takich incydentów. Jeżeli już, to były jakieś drobne, wynikające zapewne z nieznajomości rzeczy, potknięcia w malutkich ośrodkach. Myślę, że nie będą tutaj wyciągane konsekwencje, o których wprost mówi ustawa. Należy raczej uczyć, aby przy okazji następnej niedzieli nie popełnić takiego błędu - dodaje poseł Mosiński. - Generalnie wszystko przebiegło spokojnie. Sam byłem na spacerze pod dwoma marketami. Były sytuacje, że ktoś podjechał, stanął chwilę i odjechał. Same sklepy były jednak zamknięte.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto