Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłanka Joanna Lichocka spotkała się z sympatykami w Kaliszu [FOTO]

Bartłomiej Hypki
Posłanka Joanna Lichocka spotkała się z sympatykami w Kaliszu
Posłanka Joanna Lichocka spotkała się z sympatykami w Kaliszu Bartłomiej Hypki
Uczestnicy spotkania w Domu Pielgrzyma poruszali podczas dyskusji z posłanką Prawa i Sprawiedliwości szereg kwestii. Dotyczyły one m.in. języka mediów czy też problemów lokalnych, takich jak brak obwodnicy czy dostęp Kalisza do drogi szybkiego ruchu.

Posłance zadano pytanie w sprawie dostępu Kalisza do drogi szybkiego ruchu i obwodnicy. Joanna Lichocka stwierdziła, że bardziej kompetentny w tej kwestii jest jej partyjny kolega Tomasz Ławniczak. Stwierdziła jednak, że o to PiS będzie chciało w tej kadencji dla Kalisza "powalczyć".

- Kalisz jest jedynym stutysięcznym miastem w Polsce, które nie dostępu do drogi ekspresowej - dodała też posłanka PiS. - To są dramatyczne zaniedbania poprzednich władz. Także poprzednich władz miasta, które nie przygotowały konkretnych planów i projektów.

Uczestnicy spotkania dopytywali się posłanki Joanny Lichockiej także o zmiany administracyjne, czy PiS zlikwiduje powiaty.

- W PiS jest część zwolenników tego pomysłu. Teraz jednak nikt tego nie podejmie - tłumaczyła. - Pytałam się prezesa Kaczyńskiego czy uda nam się w tej kadencji utworzyć województwo kaliskie. Ja mam takie pomysły, żeby stworzyć tutaj obwodnicę, a za dwa lata województwo. Aby szybko nastąpiły duże zmiany. Powiedział mi jednak, że tę reformę wprowadzono pod koniec lat 90. i ten podział administracyjny funkcjonuje zbyt krótko, aby pokazać wszystkie swoje blaski i cienie. Powinno minąć 20-25 lat, bo częstsze zmiany zawsze powodują chaos - podkreśliła Joanna Lichocka.

Stwierdziła, że trzeba poczekać na następną kadencję. Dodała też, że wszystko wskazuje na to, że PiS będzie rządziło kolejną. Co też spotkało się z gromkimi brawami na sali.

Jeden z poruszanych tematów dotyczył tzw. "mowy nienawiści", której przykład miał pojawić się 14 lutego w trakcie programu "Krzywe zwierciadło" w Superstacji. Prowadzący o kolegach z TVP wyraził się: "Brudne, śmierdzące gnidy, firmujące rynsztok, jedzące odchody". Zdaniem posłanki, członkini Rady Mediów Narodowych, dziennikarz "Superstacji" stanowczo przekroczył granice.

- Mam wrażenie, że to nie jest testowanie granicy wolności słowa, co chamstwa i mowy nienawiści - oceniła posłanka Lichocka. - To jest taki przemysł pogardy, który ma swoje źródła w starych departamentach SB. To taki sam sposób oceniania innych, ta sama pogarda i ta sama nienawiść. Przypomina mi to działania Departamentu IV wobec księży.

Zdaniem Joanny Lichockiej trzeba patrzeć na to działanie stacji przez pryzmat walki politycznej.

- Przeciwnicy rządu Beaty Szydło i obozu Jarosława Kaczyńskiego liczą na rozdmuchanie emocji, że poleje się krew - stwierdziła posłanka. - I że przestraszeni ludzie obalą rząd PiS.

Joanna Lichocka wyraziła też nadzieję, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyda stosowne decyzje wobec tej wypowiedzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto