Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POWÓDŹ - Wały wytrzymują, ale Warta wciąż groźna. FILMY

Radosław Grzelak, Andrzej Kurzyński
Gmina Grzegorzew (byłe konińskie)– strażacy naprawiają przerwane wały przeciwpowodziowe
Gmina Grzegorzew (byłe konińskie)– strażacy naprawiają przerwane wały przeciwpowodziowe Izabela Kolasińska
W kaliskim woda opada i zaczyna się liczenie strat. Tymczasem na konińskim odcinku Warty woda przybiera. Fala kulminacyjna ma przejść przez Konin we wtorkowe południe. Konieczna była ewakuacja kilkudziesięciu rodzin.

Jak na razie wały przeciwpowodziowe nad Wartą wytrzymują napór wody, choć zdarzają się lokalne podtopienia. W Sławsku pod Koninem w niedzielę strażacy musieli ewakuować rodziny z dwudziestu domów. Najtrudniejsza sytuacja jest w Kraśnicy (gmina Golina), gdzie pękła grobla na obniżeniu wałów. Woda zalała łąki, ale trzeba też było ewakuować dwie rodziny z zagrożonego terenu. Ze zbiornika Jeziorsko następuje większy zrzut wody, dlatego przewiduje się, że fala kulminacyjna do Konina nadejdzie we wtorkowe południe. Wylała także Noteć na terenie gminy Wierzbinek. Jednak tam zalaniu uległy jedynie pastwiska.

Konińscy strażacy, którzy wysłali na południe kraju ratowników, zapewniają, że mają odpowiednią liczbę ludzi i sprzętu do działań w regionie.

– Wysłaliśmy samochód z kontenerem przeciwpowodziowym, ale mamy drugi na miejscu. Mamy także odpowiednią liczbę łodzi, w razie czego są też jednostki OSP ze sprzętem przeciwpowodziowym, z pompami. Wspomogą nas też ośrodki wypoczynkowe, jeśli potrzebne byłyby dodatkowe łodzie – zapewnia Błażej Rakowski, komendant PSP w Koninie.

W niedzielę wieczorem do Konina przyjechało natomiast kilkanaście wozów strażackich z innych stron kraju. Jak powiedział Andrzej Lewandowski, rzecznik KM PSP w Koninie, w mieście utworzony został punkt koncentracji sił.

– Samochody będą wysyłane do akcji na terenie powiatu konińskiego oraz północno--zachodniej części Polski – powiedział Andrzej Lewandowski.

Polder w Zagórowie ma być zalany. Wał przeciwpowodziowy u ujścia Prosny do Warty wzmocniony i podniesiony o metr. Takie decyzje podjął wojewoda Wielkopolski po konsultacji z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego. – Z pewnością nie będziemy wysadzać wałów przeciwpowodziowych, bo i takie plotki słyszałem – zapewnia wojewoda Piotr Florek.

Woda wylewana będzie na polder w sposób kontrolowany, dwoma przepustami. Oznacza to jednak konieczność ewakuacji siedemnastu rodzin. Ostateczną decyzję w kwestii ewakuacji wojewoda pozostawia burmistrzowi Zagórowa. Zrzuty potrwają co najmniej trzy dni. Na polder trafi ponad 3 mln metrów sześciennych wody. Dziennie lustro wody będzie podnosiło się o 10 cm.

Jak przypuszczają przedstawiciele WCZK, woda nie powinna sięgać na polderze powyżej trzydziestu centymetrów. Zalanie polderu może też zagrozić ulokowanej na terenie zalewowym oczyszczalni ścieków.

Drugim strategicznym miejscem dla Wielkopolski jest ujście Prosny do Warty. Wał przeciwpowodziowy może nie wytrzymać fali, jaka ma tam nadejść. Jeśli zacznie przeciekać, możliwe jest zalanie czterech wsi w gminie Żerków. Groziłoby to ewakuacją od 1500 do 2 tys. osób. W sobotę przy umacnianiu wału pracowało 150 żołnierzy i strażaków. Kolejnych stu pracę rozpoczęło w niedzielę. Wał trzeba umocnić i podnieść o metr na długości 1,5 km.

Stabilizuje się natomiast sytuacja na Prośnie w Kaliszu. W niedzielę rano poziom rzeki obniżył się do 299 centymetrów. Jeszcze w sobotę było to 308 centymetrów. Zdaniem meteorologów, przez miasto przechodzi fala kulminacyjna, a rzeka nie będzie już przybierać. Na punkcie pomiarowym w Gorzowie Śląskim Prosna opadła w sobotę poniżej poziomu ostrzegawczego. Synoptycy prognozują, że w poniedziałek poziom Prosny na punkcie pomiarowym w Piwonicach wyniesie 295 centymetrów.

– Optymistycznie wygląda sytuacja na mostach i przy koronie wałów przeciwpowodziowych, gdzie w ciągu ostatnich godzin woda utrzymuje się na stałym poziomie – wyjaśnia Karina Zachara z Urzędu Miejskiego w Kaliszu.

Nie oznacza to jednak, że rzeka nie jest już taka groźna. Tam, gdzie jest to możliwe, kaliszanie nadal bronią swoich posesji przed zalaniem. Tak jest w przypadku ulicy Miedzianej. W piątek po południu aż do późnej nocy kilkudziesięciu mieszkańców wspieranych przez strażaków ochotników z OSP Piwonice układało kilkusetmetrowej długości wał z worków z piaskiem i tam udało się wyjść obronną ręką. Również na osiedlu Rajsków woda zaczyna się już cofać. Na ulicy Rajkowskiej i Saperskiej przywrócono prąd w domach. Energetycy podłączyli bowiem specjalny agregat prądotwórczy. Strażacy ochotnicy cały czas dostarczają napoje i posiłki najbardziej poszkodowanym przez powódź mieszkańcom.

Fatalnie natomiast wygląda sytuacja na ulicy Złotej, gdzie woda wdarła się do kilku mieszkań. Wcześniej jednak na tej ulicy omal nie doszło do rękoczynów. Mieszkańcy tak zaczęli układać worki z piaskiem wokół swoich posesji, że woda zaczęła zalewać sąsiadów. W dodatku zdecydowano o zalaniu znajdujących się po drugiej stronie ulicy ogródków działkowych. Na miejscu musiała interweniować policja i straż miejska.

Woda podtopiła też zakład „Haftu”. Najgorzej było na wykańczali, gdzie według pracowników sięgała kolan. W sobotę przed południem pracownicy firmy układali wokół zakładu zaporę z worków z piaskiem. Prosna zaczęła też podtapiać II Liceum Ogólnokształcące im. T. Kościuszki. W sobotę uczniowie wraz z nauczycielami oraz grupą skazanych z kaliskiego Zakładu Karnego wynieśli sprzęty z najniższych pomieszczeń szkolnych. Cały czas trwało też wypompowywanie wody z zalewanej szatni. Dzisiaj zajęcia szkolne będą się jednak odbywały normalnie.

W magazynie przeciwpowodziowym skończył się zapas gumowych butów. Jak dotąd z magazynu wydano 160 par gumowych butów, niewielkie zapasy, które zostały, wykorzystują służby prowadzące akcję przeciwpowodziową.

Kaliszanie poszkodowani przez powódź zaczynają liczyć straty. – Woda jest w piwnicach i w garażach w przyziemiu. Zalanych zostało kilka mieszkań. Wszystkie straty dopiero będziemy liczyć – mówi Aleksander Quoos, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Kaliszu.

Natomiast do Poznania fala wezbraniowa na Warcie dotrze 29-30 maja. – Będzie wydłużona i powinna osiągnąć stan kulminacji na poziomie 635-650 cm na wodowskazie na moście Rocha – wyjaśnia Roman Kurpisz, dyżurny hydrolog z biura prognoz hydrologicznych IMGW w Poznaniu. – Jednak wysokość tej fali zależy od ilości wo-dy spuszczonej do zbiornika w Jeziorsku.

Wczoraj wieczorem wodowskaz pokazywał 399 cm. Tymczasem ze zbiornika Jeziorsko woda jest wypuszczana ciągle na poziomie 360 metrów sześciennych na sekundę. Centrum zarządzania kryzysowego wojewody na bieżąco przyjmuje zgłoszenia osób dzwoniących na bezpłatną infolinię 987.

Wejdź na www.pomagamy.kurierlubelski.pl
Nasza strona ma służyć powodzianom oraz ludziom dobrego serca, którzy są gotowi nieść pomoc. Ma stanowić swoistą platformę na której mogą spotkać się potrzeby z gestami. Zawiera dział "POTRZEBUJĘ POMOCY" gdzie mogą bezpłatnie ogłosić się ludzie dotknięci powodzią. Napisać czego im brakuje i jak można im pomóc. Jest także dział "CHCĘ POMÓC" gdzie bezpłatnie mogą się ogłosić wszyscy, którzy mają do zaoferowania swoją pomoc w postaci rzeczowej oraz usług. Wejdź na naszą stronę, a zobaczysz jak łatwo jest zrobić dobry uczynek. Sprawdź co się dzieje na zalanych terenach. Dla nich powódź wciąż jeszcze trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto