Radny Dariusz Grodziński złożył interpelację w sprawie pilnych zmian kadrowych w kaliskim schronisku dla bezdomnych zwierząt. Jego zdaniem, od momentu powołania obecnego kierownika schroniska, „narastają problemy zarówno z ofiarną służbą wolontariuszy jak i dostępnością adopcji bezdomnych zwierząt”.
- Żadne działania nie pomagają uzdrowić sytuacji a z kolejnych źródeł i od kolejnych osób dowiaduję się, że problemy ze współpracą wolontaryjną i dostępnością adopcji wciąż narastają. Wobec powyższego czas na zdecydowane decyzje personalne - napisał radny, który domaga się jak najszybszego rozwiązania umowy o pracę z obecnym kierownikiem schroniska dla zwierząt, a w okresie wypowiedzenia rozpisania konkursu, „ze szczególnym uwzględnieniem oceny umiejętności budowania sieci wolontariatu i aktywnej pomocy w adopcji zwierząt”.
W odpowiedzi na interpelację, prezydent miasta Grzegorz Spaiński podkreśla, że konflikt niektórych wolontariuszy z kierownictwem schroniska trwa już od 2007 roku, a nie od momentu powołania na stanowisko obecnego kierownika.
- W 2015 roku schronisku groziło zamknięcie, a było ono wtedy zarządzane przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oddział w Kaliszu, w którego szeregach były wolontariuszki działające teraz przeciw schronisku i zwierzętom mającym tam swój dom – stwierdza prezydent Kalisza i dodaje, że ówczesne kontrole wskazały nie tylko na fatalne warunki, ale też nadużycia finansowe.
- Pamiętam, że jeszcze nowy kierownik nie przestąpił progu schroniska, a już pod jego siedzibą te właśnie panie zorganizowały pikietę przeciwko niemu. Czy bały się, że wyjdą na jaw nieprawidłowości, o których wiedziały, czy może bały się utraty władzy w schronisku? A może jeszcze chodzi o coś innego? - pyta retorycznie Grzegorz Sapiński. - Dla mnie jest co najmniej dziwne, że osoby, które przedstawiają się jako zdeklarowane miłośniczki zwierząt, równocześnie opluwają dom, w którym te zwierzęta żyją i mają opiekę, naruszają dobra osobiste i zniesławiają pracujące tam w bardzo trudnych warunkach osoby – dodaje.
Według prezydenta Kalisza, pracownicy schroniska pracują w kontenerze, bo „poprzez wciąż rozniecany konflikt, los tego miejsca i los zwierząt, które tam mieszkają, stoi wciąż pod znakiem zapytania.
- Jeśli konflikt będzie trwał nadal, trzeba będzie zamknąć schronisko – stwierdza wprost prezydent miasta i jak dodaje, placówka funkcjonuje „ponieważ nadzór nad nią przejął Urząd Miasta Kalisza, a stanowisko objął kompetentny kierownik”.
W swej odpowiedzi na interpelacje Grzegorz Sapiński dodaje, że od początku 2016 roku, czyli od momentu objęcia funkcji kierownika przez Adama Wyszatyckiego, w kaliskim schronisku dla zwierząt przeprowadzono szereg inwestycji, przeprowadzono ponad 600 udanych adopcji, a działania kierownika i całego personelu schroniska wysoko ocenia Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?