Siatkarki Energa MKS Kalisz zafundowały sobie siatkarski maraton. W ciągu dwóch dni zagrały dwa spotkania po pięć setów. Na swoje szczęście w niedzielę to kaliszanki mogły cieszyć się ze zwycięstwa, choć mecz rozpoczęły od dwóch przegranych setów. Pierwszy padł łupem zespołu z Tarnowa po walce na przewagi. W drugim tarnowianki były już zdecydowanie lepsze.
Podopieczne Mariusza Wiktorowicza zdołały jednak się odrodzić w kolejnych odsłonach. Pomogła w tym pokerowa zagrywka szkoleniowca kaliskiego zespołu, który zdecydował się na pokerową zagrywkę i posłała na parkiet aż trzy przyjmujące. W rezultacie Energa MKS gładko wygrała kolejne dwa sety. W tie-breaku do zmiany stron walka toczyła się punkt za punkt. Ostatecznie to zespół z Kalisza zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Ten mecz pokazał, że prawdziwy sportowiec walczy do końca. To co wydarzyło się wczoraj wyjaśniliśmy sobie w kilku krótkich, męskich słowach. Zmieniliśmy trochę ustawienie naszego grania. Na boisku pojawiły się aż trzy przyjmujące i inaczej funkcjonowaliśmy na siatce. Pokrzyżowało to szyki przeciwniczkom - mówi Mariusz Wiktorowicz, trener Energa MKS Kalisz.
- Cieszę się, że po dwóch przegranych setach podniosłyśmy się i stałyśmy się drużyną, która potrafi walczyć. Wiem, że w Tarnowie nie będzie łatwo, ale zrobimy wszystko, żeby wrócić do Kalisza z trzema zwycięstwami - zapowiada Justyna Raczyńska, przyjmująca Energi MKS-u Kalisz.
W rywalizacji do trzech wygranych meczów jest jak na razie 1:1. W weekend rywalizacja przeniesie się do Tarnowa na kolejne dwa mecze, a jeśli będzie konieczny piąty mecz, zostanie on rozegrany w Kaliszu.
Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:2 (24:26, 20:25, 25:14, 25:16, 15:!2)
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?