Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tysiące kobiet bez opieki ginekologicznej

Mariusz Kurzajczyk
Szefowie zakładów opieki zdrowotnej w powiecie kaliskim dyskutują na temat godzącej w pacjentki decyzji NFZ
Szefowie zakładów opieki zdrowotnej w powiecie kaliskim dyskutują na temat godzącej w pacjentki decyzji NFZ Mariusz Kurzajczyk
Połowa powiatu kaliskiego nie ma od stycznia poradni ginekologiczno-położniczej. NFZ nie podpisał kontraktów z przychodniami i ośrodkami zdrowia a tysiące kobiet zostało pozbawionych podstawowej opieki medycznej.

Bezpośrednim powodem braku kontraktów jest zarządzenie prezesa NFZ, zgodnie z którym pozytywnie weryfikowane były jedynie oferty przychodni gwarantujące opiekę specjalisty co najmniej trzy razy w tygodniu przez cztery godziny. Tymczasem w podkaliskich placówkach ginekolog przyjmował zwykle raz czasami dwa razy na tydzień, bo takie były potrzeby.
- W naszych trzech ośrodkach zdrowia wystarczało od 4 do 8 godzin w tygodniu - tłumaczy Marek Sobański, kierownik Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Szczytnikach i NZOZ-u w Godzieszach.

Jego zdaniem zamiast wymyślać biurokratyczne limity, należało jedynie nieco powiększyć dotychczasowe kontrakty, bo limit przyznanych punktów był zwykle przekraczany. Ustalonego przez NFZ minimum nie jest w stanie spełnić większość wiejskich przychodni, bo zwyczajnie nie ma tylu pacjentek. Co jednak najważniejsze - bariera ustanowiona przez Fundusz uderza nie w lekarzy czy ośrodki zdrowia, lecz w kobiety.
- Bez przerwy słyszymy o rosnącej liczbie zachorowań na nowotwory szyjki macicy czy piersi, o tym, jak ważna jest profilaktyka, o spadku dzietności. Decyzja NFZ uderza w całe społeczeństwo - uważa dr Sobański.

Szef ZOZ w Szczytnikach i Godzieszach podkreśla, że wiejskie przychodnie spełniają najważniejsze wymogi Funduszu - fachowe, sprzętowe i lokalowe. A przy okazji warto przypomnieć, że poradnia ginekologiczna na wsi to nie wymysł ostatnich lat, bowiem specjaliści ginekolodzy przyjmują w małych ośrodkach od półwiecza.
- Dotychczasowe kontrakty były wykonywane w ponad 100 procentach, a więc taka opieka jest potrzebna - mówi Ireneusz Gołdyn, kierownik Niepublicznego ZPOZ w Stawiszynie. Jego opinię podzielają także Dariusz Woźniak z NZOZ Blizanów, Janusz Olek z NZOZ Żelazków i Marek Kmieć z Zakładu Podstawowej i Specjalistycznej Opieki Zdrowotnej Ceków.

Najbardziej dobitnie wypowiada się Marek Sobański, który przypomina, że pacjenci to przede wszystkim podatnicy i NFZ nie robi im żadnej łaski "fundując" opiekę lekarską.
- Tu nie chodzi o nasze pieniądze, lecz o dobro pacjentek. Rzadkie i kosztowne wizyty ginekologów nie przynoszą przychodniom dochodów, bo pochłaniają cały kontrakt - wyjaśnia.

Lekarze uważają, że brak możliwości zaspokojenia na miejscu potrzeb zdrowotnych w tym zakresie może przyczynić się do zwiększenia zachorowalności na choroby nowotworowe układu rozrodczego. Pacjenci z mniejszych miejscowości rzadko korzystają z usług miejskich fachowców, co wynika także, ale nie tylko z odległości, którą trzeba pokonać. W wielu przypadkach decyzja NFZ oznacza więc nie tylko utrudnienie dostępu do świadczeń medycznych, ale wręcz ich ograniczenie.
- Tymczasem usługi ginekologiczno-położnicze to element podstawowej opieki - przypomina Janusz Olek.

Problem dotyczy nie tylko powiatu kaliskiego. Podobnie jest w innych powiatach południowej Wielkopolski. W powiecie pleszewskim ginekolog będzie przyjmować tylko w samym mieście. Do Chocza, Czermina, Dobrzycy i Gołuchowa dojeżdżali dotąd lekarze z NZOZ Femina, ale już nie będą, bo - jak tłumaczą - takie wizyty trzy razy w tygodniu nie mają sensu.

Część wiejskich ośrodków w regionie zakontraktowała jednak usługi ginekologiczno-położnicze, choć ma podobną liczbę pacjentek. Lekarze przyznają, że w tych przychodniach wymagany limit - trzy razy w tygodniu po cztery godziny został spełniony, ale w praktyce wykonanie tak dużych kontraktów będzie bardzo trudne z powodu zbyt małej liczby pacjentek.
- NFZ zmusza kierowników przychodni do tworzenia fikcji która w dodatku jest bardzo kosztowna i szkodliwa, a przecież nie o to chodzi - uważają zebrani lekarze.
Szefowie ZOZ-ów w powiecie kaliskim składają wnioski do Wielkopolskiego Oddziału NFZ o przeprowadzenie postępowania uzupełniającego do konkursu ofert na 2012 r. O sprawie poinformowali także kaliskich parlamentarzystów, którzy obiecali zająć się tą kwestią. Liczą na to, że zwycięży zdrowy rozsądek, a przede wszystkim dobro pacjentek!

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto