- Na Tłusty Czwartek zamiera u nas praktycznie produkcja innych ciastek - opowiada Grzegorz Urbański, który wspólnie z żoną prowadzi cukiernię ,,Urbańskich" przy ul. Traugutta w Nowej Soli. - Przez 24 godziny wszyscy smażymy praktycznie tylko pączki. Oprócz nich, również trochę smacznego chrustu. Na tegoroczne święto przygotowujemy do sprzedaży 15 tysięcy sztuk okrągłych, tłuściutkich, polanych lukrem, nadzianych marmoladą różaną, serem, makiem, adwokatem i przekrojonych z bitą śmietaną pączków. Będą krążyły z rączek do rączek, bo tak ma w zwyczaju gorący pączek - śmieje się Grzegorz.
Piekarnia ,,Urbańskich" ma nadzieję sprzedać całą partię słodkich przysmaków. Będą w tej samej cenie co zwykle. Normalnie przygotowują ich ok. 300. Dziś jest to 50 razy więcej. Czyli 15 tysięcy sztuk. To najlepszy przykład na to jak kochamy pączki. Może nie są najzdrowsze, ale za to jak smaczne. A nadmiar tłuszczyku po ich zjedzeniu zawsze można spalić na spacerze, któremu wyjątkowo sprzyja aktualnie panująca słoneczna pogoda.
- Podoba mi się ostatnia reklama jednej z firm - opowiada dalej Grzegorz, z którym siedzę w cukierni, a wokół nas roznosi się słodziutki, pączkowy zapach.- Mówią tam, że istnieją dwa rodzaje pączków: z nadzieniem i beznadziejne. - Zapewniam, że te z naszej cukierni są najwyższej jakości. Wszystko dlatego, że robimy je tradycyjną metodą. Nie używamy żadnych polepszaczy. Te gorsze, produkowane z gotowych mieszanek łatwo rozpoznać po tym, że czuć je octem albo sodą - tłumaczy tajemnice właściwego smaku Grzegorz.
A jak powstają pączki w cukierni ,,Urbańskich"? Najpierw wyrabiane jest ciasto, które musi następnie odleżeć odpowiedni czas. Potem przerabia się je i maszyna formuje specjalną kulkę pączkową. Później są odstawiane, bo muszą się wygarować, czyli ciasto drożdżowe, z których są zrobione musi się rozrosnąć. W tym czasie nabierają też skórki. Aż w końcu kładzie się je na patelni i tam opieka z każdej strony po dwa razy. Dopiero na samym końcu dodaje się do środka nadzienie.
Jak tłumaczy właściciel cukierni, są sezony na pączki. - Zdecydowanie lepiej sprzedają się w zimie niż latem - wyjaśnia Grzegorz. - Za to ich sprzedaż nie zależy w żadnym stopniu od płci, ani wieku. Jedzą młodzi i starzy, dziewczyny i dojrzali panowie. Często do cukierni przychodzą po nie grupy dzieci wychodzące ze szkół. A naszymi stałymi odbiorcami są nowosolskie przedszkola. Wczoraj po południu przyjęliśmy już zamówienia na sześć tysięcy sztuk.
A teraz obiecana wcześniej na naszych łamach niespodzianka.
Dla naszych Czytelników cukiernia ,,Urbańskich" z ul. Traugutta przygotowała na dziś 150 darmowych pączków. Można je odebrać osobiście w cukierni. Dla największych łasuchów podajemy, że otwarta jest już od szóstej rano. Wystarczy wydrukować specjalny kolorowy kupon (ten który widzicie jako zdjęcie tego artykułu). A następnie udać się z nim do cukierni. Pierwszych 30 osób posiadających przy sobie wydrukowany kupon, dostanie za darmo po pięć pączków. A więc zapraszamy wszystkich do wspólnej zabawy.
Nowosolanie, do pączków!
* * *
Jeśli jesteście też na facebooku - zobaczcie, my też tam jesteśmy!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?