18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sierpniu 1914 roku centrum Kalisza zostało praktycznie zniszczone. Tak wyglądało miasto. [FOTO]

Mariusz Kurzajczyk
W sierpniu 1914 roku centrum Kalisza zostało praktycznie spalone przez żołnierzy najpierw pruskiej piechoty, a potem saskiej Landwehry. Ocalało niewiele budynków. Faktycznie do dziś przyczyny sierpniowej tragedii nie zostały do końca rozwikłane.

Pierwsze dni sierpnia 1914 roku wszyscy pamiętamy z „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej, a może jeszcze bardziej z serialu o tym samym tytule. Najpierw przygnębieni kaliszanie przyglądają się opuszczającym Kalisz żołnierzom i urzędnikom rosyjskim, a potem następuje zagłada szóstego co do wielkości miasta w Królestwie Polskim.

Przypomnijmy, że w chwili wybuchu I wojny światowej nadgraniczny Kalisz był miastem otwartym, pozbawionym zarówno wojska jak i rosyjskiej administracji. Władzę sprawował prezydent Bronisław Bukowiński wraz z Komitetem Obywatelskim i pilnującą porządku Strażą Obywatelską.

2 sierpnia, a więc nazajutrz po wypowiedzeniu wojny Rosji, do miasta wkroczyły pierwsze oddziały niemieckie. 3 sierpnia rano dotarł tu II batalion pruskiego 155 pułku piechoty dowodzony przez Hermanna Preuskera. Tej samej nocy po raz pierwszy polała się krew.

Wiele wskazuje na to, że na skrzyżowaniu ulic Kazimierzowskiej i Śródmiejskiej przypadkowo ostrzelały się dwa patrole pruskie. Pewnym jest, że zginęło 6 żołnierzy oraz 21 cywilów. Preusker oskarżył kaliszan o podstępny napad, nałożył na miasto kontrybucję w wysokości 50 tys. rubli i wziął zakładników, wśród których znalazł się m.in. Bukowiński.

Warto przypomnieć, że ówczesny podręcznik wojskowy, powstały po wojnie z Francją 1870-71 uczulał żołnierzy na działalność partyzancką. Niewykluczone zresztą, że jacyś Polacy mogli do Niemców strzelać, choć należy podkreślić, że żadne wojenne i powojenne śledztwo tego nie dowiodło. Na rozkaz Preuskera śródmieście zostało ostrzelane, wybuchły pożary i doszło do exodusu mieszkańców, którzy w popłochu opuszczali rodzinne domy.

Do niedawna całkowitą odpowiedzialnością za barbarzyńskie zniszczenie Kalisza obciążano oddziały pruskie Preuskera. Faktycznie Prusacy opuścili Kalisz 7 sierpnia, a zastąpiły ich dwa bataliony Pułku Landwery z Saksonii dowodzone przez płk. Paula Hoffmanna. Znów doszło do wymiany ognia, ponoć z powodu galopującego konia, który wpadł pomiędzy obozujących na rynku Sasów. Ktoś strzelił do zwierzęcia, ktoś inny wzywał lekarza do rannych i w efekcie żołnierze zaczęli strzelać w okna okolicznych kamienic, szukając tam snajperów. Spłonął ratusz, a w trakcie rabunków, którym sprzyjał powstały chaos, wybuchły kolejne pożary. Rabunki i podpalenia trwały jeszcze przez dwa tygodnie.

W efekcie w gruzach legło ponad 400 budynków mieszkalnych, dziewięć zakładów przemysłowych, a także ratusz, kościół, teatr, poczta i telegraf. Straty oceniono na gigantyczną kwotę 33,6 mln rubli. W końcu roku w Kaliszu pozostało około 5 tysięcy z 65 tysięcy przedwojennych mieszkańców.

Po wojnie przeprowadzono dochodzenie, w trakcie którego przesłuchano ponad 100 świadków. Wszyscy odpowiedzialnością za wywołanie strzelaniny obarczali spanikowanych żołnierzy niemieckich. Odwiedzający jeszcze w 1914 roku Kalisz feldmarszałek Paul von Hindenburg miał się wyrazić, że miasto zburzono „przez nieostrożność”.

"Wolność jest jednym z najważniejszym z atrybutów ludzkiej godności”. Pielgrzymki ruszyły na Jasną Górę na 100-lecie niepodległości

TVN24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto