Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiceprezes Lasiecki odpiera zarzuty byłych ratowników kaliskiej pływalni

Hubert Mościpan
W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy liczne maile i telefony od użytkowników kaliskiego aquaparku, zgłaszających zamknięte strefy na pływalni. Miało to związek z brakiem ratowników na zmianach. Czy powodem ich absencji jest konflikt z szefostwem spółki Aquapark Kalisz? Ratownicy, którzy jeszcze kilka, kilkanaście tygodni temu pracowali w Parku Wodnym, przedstawili nam swój punkt widzenia.

Ich zdaniem sedno problemu leży właśnie w osobach zarządzających basenem. Do pierwszych nieporozumień miało zacząć dochodzić na początku roku, po zmianach personalnych na basenie, gdy m.in. wiceprezesem spółki Aquapark Kalisz został Sławomir Lasiecki oraz gdy zmienił się główny specjalista.

- Wcześniejszych dwóch koordynatorów - Łukasz i Piotr zbudowało silny zespół ratowników. Ale później nastąpiła degradacja tych doświadczonych, a głównym specjalistą został 67-latek, człowiek w wieku emerytalnym - twierdzą byli pracownicy.

Podkreślają, że działania i decyzje podejmowane przez kierownictwo basenu stoją w sprzeczności z zapisami audytu sporządzonego przez dr Iwonę Michniewicz.

- Kazano nam otwierać wszystkie strefy, pomimo braku wymaganej liczby ratowników. Mamy to nawet na piśmie, że w przypadku braku ratownika na solance, pilnować strefy ma ratownik z basenu rekreacyjnego. To jest realne i świadome stworzenie zagrożenia dla osób kąpiących się - podkreślają byli ratownicy.

W ich interesie u prezydenta Kalisza interweniowali przedstawiciele m.in. kaliskich oraz wojewódzkich struktur Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Z pracy zwolnili się młodzi, wysportowani ludzie, którzy wykazali się podczas akcji ratunkowych, za które otrzymali podziękowania od prezydenta miasta. Ratownictwo wodne nie może tracić takich perspektywicznych ludzi - podkreśla Józef Gola, szef kaliskiego WOPR-u.

Zdaniem wiceprezydent Barbary Gmerek na pływalni nie ma konfliktu.

- Prezes wytłumaczył się przede mną i przed radą nadzorczą, ja przyjęłam wyjaśnienia. Jeżeli ktoś nie do końca spełnia się na danym stanowisku, to przecież nikt go nie zmusza, żeby to stanowisko zajmował. Była rozmowa, były wyjaśnienia, wszyscy się zgodzili, a później lawinowo spłynęły zwolnienia lekarskie - mówiła Barbara Gmerek. Jej zdaniem braki w personelu niedługo zostaną wypełnione.

- W tej chwili jest prowadzony kurs na ratowników i będą zatrudniani nowi. Musi być bezpiecznie - stwierdziła wiceprezydent Kalisza.

Sławomir Lasiecki, wiceprezes spółki Aquapark Kalisz broni się przed stawianymi mu przez byłych pracowników zarzutami o narażanie kąpiących się na niebezpieczeństwo i mobbing w pracy.

- Nie było konfliktów personalnych, nie było żadnego mobbingu, nikt ode mnie nie usłyszał przykrego słowa. Każdy ma prawo, żeby podejmować decyzje - skomentował zdarzające się w ostatnich miesiącach odejścia z pracy.

W miejsce poprzedniego głównego specjalisty ds. ratownictwa powołany został nowy. Jego osoba budzi wątpliwości ze względu na wiek.

- Pan Andrzej Augustyniak ratownikiem jest od kilkudziesięciu lat. W ubiegłym roku, w wieku 65 lat przeszedł na emeryturę w OSRiR. Gdy ja byłem tu koordynatorem, on był moim zastępcą. Braku kompetencji nie można mu zarzucić. Wszedł w najbardziej gorący sezon, wszystko zostało spięte i w okresie letnim nie było żadnych problemów, że kogoś gdzieś brakowało - podkreśla Lasiecki.

Największe problemy z przygotowaniem grafiku dyżurów pojawiły się we wrześniu, po zakończeniu przerwy konserwacyjnej w obiekcie. Niektóre strefy były zamykane na kilka godzin, gdy brakowało osób, mogących dopilnować bezpieczeństwa.

Dla kaliskiej pływalni przygotowane były dotychczas dwa audyty. Pierwszy, którego autorem jest dr Mirosław Fiłon z AWF Wrocław, przewiduje 4 ratowników wewnątrz basenu i 2-3 na strefach zewnętrznych. Z kolei drugi audyt określa wymaganą liczbę pilnujących na 6 osób zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, z możliwością zwiększenia kadry o jeszcze jedną osobę.

- Ratownik ma funkcjonować z ludźmi, których ma ratować. Jeżeli ma pustą strefę, to ten ratownik powinien się zwrócić do stref, które mają większą liczbę ludzi. Nie powinien siedzieć ze wzrokiem wbitym w pusty basen, w którym nie ma nikogo. Oni mają gwarantować bezpieczeństwo dla ludzi kąpiących się, a nie dla wody - ocenia wiceprezes. - Audyt jest tylko sugestią, to nie jest dokument obligujący, bo nie stanowi żadnej wartości prawnej - dodaje.

Od września na pływalni organizowany jest kurs na nowych ratowników, którzy mają zasilić kadrę aquaparku. W naszych rozmowach z ratownikami pojawiły się informacje, jakoby szkolenie nie dawało oficjalnych dokumentów umożliwiających pracę w tego typu miejscach.

- Kurs jest oficjalnie zgłoszony do ministerstwa, dzisiaj nie ma innych kursów. Wiem, że różne podmioty wystawiają różne uprawnienia, ale my musimy mieć osoby, które posiadają pełne uprawnienia, zgodnie z ustawami. Mówienie o tym, że ktoś tu robi rzeczy na granicy prawa, jest śmieszne - podsumowuje Sławomir Lasiecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto