Zuzanna Kit i Bartosz Piszczorowicz opuszczają Kalisz i zmieniają klub

O ile w przypadku Zuzanny Kit sytuacja jest jasna, bo jej wyjazd jest związany z podjęciem studiów trenerskich we wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego, o tyle decyzja Bartosza Piszczorowicza jest zaskakująca, także dla jego trenera.

- Miałem nadzieję, że jeszcze przez rok wspólnie popracujemy, ale szanuję decyzję Bartosza - powiedział nam jednak trochę rozczarowany Dominik Grudziński.

Bartosz przyznaje, że decyzję w tej sprawie podjął kilka dni po mistrzostwach Polski.

- Doszedłem do wniosku, że brakuje mi długiego basenu. Gdy wyjeżdżam na dwa tygodnie, to dopiero w drugim tygodniu normalnie trenuję - tłumaczy mistrz Polski juniorów.

Rodzice Piszczorowicza tłumaczą, że to nie była łatwa decyzja i tak do końca cały czas zastanawiają się, czy była słuszna. Bartosz miał w Kaliszu najlepsze warunki, jakie można było na miejscu stworzyć, także jeśli chodzi o szkołę. Zabrakło jednego - długiego basenu.

Czytaj także: Sukcesami Bartka Piszczorowicza można obdzielić kilku pływaków

Kaliski pływak przyznaje, że wybrał Warszawę, bo zna trenera i zawodników. Łatwiej będzie mu się zaaklimatyzować i pogodzić naukę w liceum z treningami. Szef sekcji pływackiej KKS-u Robert Piszczorowicz zapewnia, że pozostali pływacy nadal normalnie trenują i w przyszłości z wielu będzie pociecha dla klubu i miasta.

- Nie ma powodu do płaczu, bo będą następni medaliści mistrzostw Polski - uważa trener Grudziński. - Już dzisiaj jest dziewczyna - Wiktoria Michalak, która może bić rekordy Polski, jeśli tylko będzie chciała. Mam Eryka Adamczewskiego, Michała Mikołajczyka i wielu innych.

Więcej na ten temat w piątkowym wydaniu "Ziemi Kaliskiej".

Zobacz także: Papież Franciszek udzielił audiencji twórcy Facebooka. Rozmawiali o pomocy biednym

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]