Tym razem Kaliszobranie miało wyjazdowy charakter i zawitało do gminy Szczytniki. Na początek uczestnicy mieli okazję podziwiać Pałac w Marchwaczu. Obiekt przypominający nieco ten łazienkowski, jest wprawdzie obecnie niedostępny wewnątrz (musiały wystarczyć przygotowane przez przewodników zdjęcia pokoi z czasów międzywojennych), odsłonił jednak wszystkie atuty elewacji zewnętrznych, urzekł pięknem przypałacowego parku i zadziwił architekturą pozostałych obiektów zespołu: spichlerza, stajni i bramy.
W Szczytnikach kaliszobrańcy zerknęli na odnowiony pałac Łubieńskich, a przy pomniku Kordeckiego przypomnieli sobie postać tego wybitnego Polaka. Urodzonego w pobliskich Iwanowicach – i tam właśnie w następnej kolejności dotarła wycieczka. Wnętrze iwanowickiego kościoła oczarowało jej uczestników a komentarz miejscowej nauczycielki, Justyny Kmieć pozwolił lepiej poznać historię miejscowości i szczegóły dotyczące świątyni i elementów jej wyposażenia.
Zdziwienie wywołała konstatacja, że w krypcie wiejskiego – jak by nie było – kościoła pochowany jest jeden z prymasów Polski – właściciel i dobrodziej Iwanowic i samej świątyni – arcybiskup Jan Gruszczyński. Proboszcz parafii, ks. kanonik Paweł Jabłoński przygotował dla gości jeszcze niespodziankę – udostępnił im także wnętrze filialnego kościołka w Kamiennej Wsi. Zabytkowej świątyni pochodzącej jeszcze z 1595 r. , co – jak na drewnianą budowlę - jest wiekiem zaiste sędziwym. Kamienna leży wprawdzie niedaleko Iwanowic, ale już w innym powiecie, w województwie łódzkim. W ten sposób Kaliszobranie po raz pierwszy przekroczyło granice Wielkopolski. Szybko jednak doń powróciło – ekspedycja dotarła bowiem jeszcze kolejno do Stawu, gdzie uczestnicy zerknęli na miejscowy kościół i rozważyli znaczenie licznych tu stawów (stanowiących przyczynek do nazwy) w rozwoju wsi – onegdaj miasta i - na koniec – do Rajska. I tu nieco mroczny wygląd zewnętrzny świątyni nie obiecywał zbyt wiele – tymczasem po wejściu czekała miła niespodzianka. Wnętrze, choć raczej pozbawione cech stylowych, jest pogodne, no i posiada wiele cennych elementów, o których opowiedział ks. proboszcz Piotr Bałoniak.
Ostatnim punktem bogatego programu była wyprawa na miejscowy cmentarz, na którym kaliszobrańcy odnaleźli groby powstańców styczniowych, poległych żołnierzy września 1939 r. oraz – co wzbudziło największe zainteresowanie – grobowiec zmarłego w 1916 r. konsula Torstena Vinquista z inskrypcją w języku szwedzkim. Zagadka tak „egzotycznej” postaci na podkaliskiej prowincji wnet się wyjaśniła. Pan konsul (a przy okazji dyrektor Towarzystwa Telefonów w Warszawie) znalazł sobie żonę pochodzącą z tych stron i razem z nią został pochowany na wiejskim cmentarzu. Zresztą rozważania o meandrach ludzkiej egzystencji towarzyszyły uczestnikom wyprawy jeszcze dość często – snuli je, na zmianę z nieustającym przewodnickim „serwisem” Honorata Domagała, Barbara Galuba, Paweł Dybka i – tradycyjnie – Piotr Sobolewski.
Współorganizatorem Kaliszobrania jest kaliskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami a impreza jest realizowana przy finansowym wsparciu Miasta Kalisza.
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?