Kaliszanie kontrolowali przebieg spotkania od samego początku. Od remisu 1:1 systematycznie powiększali przewagę nad rywalem. Spora w tym zasługa dobrze dysponowanego Krystiana Kaczmarka, zdobywcy 9 bramek. Kolejnych 7 dorzucił Patryk Staniek, a po 5 goli zaliczyli Konrad Krupa i Konrad Ibron. Mimo odniesionej przed tygodniem kontuzji na boisku pojawił się także Michał Krygowski. Intensywna rehabilitacja po skręceniu stawu skokowego przyniosła efekty i jeden z podstawowych zawodników kaliskiego MKS-u mógł zapisać na swoim koncie 4 trafienia. W kaliskiej bramce doskonałymi interwencjami popisywali się Piotr Matuszczyk i Błażej Potocki.
Bruno Budrewicz, trener kaliskiej drużyny przyznaje, że liczył na zwycięstwo, ale nie spodziewał się, że będzie ono aż tak okazałe i przyjdzie tak łatwo.
- Jest lepiej niż myślałem, choć zwycięstwo mogło być o wiele wyższe – przyznał szkoleniowiec. – Różnica mogła być wyższa jeszcze przynajmniej o trzy do pięciu bramek. Widać było, że w obronie trudno nam się gra bez Łukasza Kobusińskiego, który otrzymał czerwoną kartkę. Mieliśmy tutaj kłopoty zwłaszcza w drugiej połowie.
Takiego obrotu gry nie spodziewał się natomiast trener przyjezdnych.
- Graliśmy taką piłkę jaką chciał Kalisz. Staraliśmy się iść na wymianę, ale nie mieliśmy ku temu atutów. Byliśmy fizycznie słabsi i mieliśmy za dużo strat. Powinniśmy zwalniać i uspokajać grę, tymczasem poszliśmy na wymianę ciosów i to skończyło się dla nas katastrofalnie – ocenił po meczu Adam Węgrzynowski, trener SPR Wisły Sandomierz .
Zaliczka aż dwunastu bramek stawia kaliski zespół w roli faworyta rewanżowego starcia, które już za tydzień odbędzie się w Sandomierzu. Bruno Budewicz nieco jednak studzi emocje.
- Na razie nie ma się jeszcze z czego cieszyć. Na razie mamy wygrany wysoko pierwszy mecz – dodaje trener.
Kaliski zespół wyjeżdża do Sandomierza już dzień przed meczem. Nie chce powtórzyć błędu dzisiejszych rywali, którzy zjawili się w kaliskiej hali zaledwie niespełna godzinę przed meczem.
- Podchodzimy do spotkania poważnie i oczywiście tam musimy zagrać o zwycięstwo. Jeżeli będziemy myśleć, że mamy zaliczkę, to możemy się grubo na tym przejechać – mówi Budrewicz.
MKS: Błażej Potocki, Piotr Matuszczak - Krystian Kaczmarek 9, Patryk Staniek 7, Konrad Krupa 5, Konrad Ibron 5, Michał Krygowski 4 (3/4), Maciej Szefner 4 (1/2), Marcin Stefański 4, Arkadiusz Galewski 3, Tomasz Klara 3, Łukasz Kobusiński (czerwona kartka w 27. minucie). Kary: 6 minut. Rzuty karne: 4/6.
Wisła: Daniel Skowron, Jakub Stolarski - Marcin Ogrodnik 8 (2/3), Paweł Kwiatkowski 7 (0/1), Grzegorz Pawelczyk 5, Piotr Kutek 4, Michał Białkowski 4, Kamil Zawada 1, Michał Szklarski 1, Sebastian Werstler 1, Paweł Smardz 1, Zbigniew Guz. Kary: 6 minut. Rzuty karne: 2/4.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?