Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kaliszu sensacji nie było, ale KKS wcale nie był gorszy od Legii!

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
KKS Kalisz - Legia Warszawa
KKS Kalisz - Legia Warszawa Adam Jastrzębowski
W pierwszym meczu półfinałowym Fortuna Pucharu Polski KKS Kalisz przegrał 0:1 na własnym boisku z Legią Warszawa. Gospodarze szybko stracili bramkę, ale potem wcale nie byli gorsi od wicelidera ekstraklasy i zasłużyli co najmniej na remis. Po ostatnim gwizdku ponad 8 tysięcy kibiców nagrodziło kaliskich graczy brawami na stojąco! A Legia po raz 26 w historii zagra w finale!

Pierwsza akcja Legii zakończyła się zdobycie bramki. W 2. minucie Oliveira wycofał z końcowej linii i Igor Strzałek znakomicie uderzył na bramkę gospodarzy. Minutę potem mogło być 0:2, bo Maciej Krakowiak tak nieszczęśliwie wybijał, że trafił w Pekharta, a piłka odbiła się od słupka!

W 14 minucie pięknie dryblował Nestor Gordillo, który uderzył na bramkę Legii, tyle że za wysoko. Legioniści skontrowali, ale z uderzeniem Josue bez problemów poradził sobie Maciej Krakowiak. W 22 minucie dobre podanie dostał Gordillo, ale znów strzelił Panu Bogu w okno. W 27 minucie szczęścia strzałem z dystansu spróbował Ślisz, ale piłkę spokojnie złapał Krakowiak. W rewanżu po ziemi uderzył Wysokiński, ale nie zaskoczył Miszty.

W 30 minucie zaskakujące uderzenie oddał Kasjan Lipkowski, ale nieco ponad poprzeczką bramki Legii. Chwilę potem Piotr Borecki popędził lewą stroną, z końcowej linii zagrał w pole bramkowe, a Piotr Giel uderzył tuż nad bramką. Tuż przed końcem pierwszej połowy kaliska ekipa zaliczyła stratę równie bolesną, co utrata bramki, bo z powodu kontuzji z boiska zszedł kapitan Adrian Łuszkiewicz.

Druga połowa była popisem kaliszan, którzy zupełnie zdominowali gości. Tuż po przerwie fantastyczna indywidualna akcja Gordillo, zakończona minimalnie niecelnym strzałem. W 48 minucie pięknym wolejem popisał się Borecki, ale, niestety, tuż przy słupku. Minęła minuta i lewą stroną przedarł się Lipkowski, zagrał w pole bramkowe, piłkę uderzył Giel, ale bramkarza Legii wyręczył jeden z obrońców.

W 51 minucie kolejna kapitalna, groźna akcja KKS-u, ale Zawistowski z bliska trafił w boczną siatkę. Sześć minut potem, po zamieszaniu po rzucie wolnym, zablokowany został strzał Gordillo, a piłka wyszła na róg. Futbolówkę najpierw sparował Miszta, a potem trafiła w rękę Rafała Augustyniaka. Sędzia Jarosław Przybył konsultował się w tej sprawie z wozem VAR, lecz ostatecznie postanowiono podyktować zaledwie rzut rożny. Dopiero na telewizyjnych powtórkach było widać, że akcja powinna zakończyć się kartką dla legionisty i rzutem karnym!

A na bosku trwał szturm gospodarzy, którzy wykorzystywali ospałość warszawiaków. Z kilkunastu metrów znów strzelał Gordillo, ale piłka otarła się o jednego z obrońców i wyszła na róg. Po rogu celnie główkował Lipkowski, ale strzał obronił Miszta.

KKS-iacy nadal atakowali. Warszawianie bezładnie wybijali piłkę i niewiele brakowało, by skarcił ich potężnym uderzeniem z dystansu Wysokiński. W 65 minucie pierwsza po przerwie akcja Legii, spowodowana prostą stratą KKS-u, ale sytuację wyjaśnił Krakowiak.

W 76 minucie z dobrej strony popisał się Jakub Głaz, który wykorzystał dobre podanie, ale po jego strzale piłkę zdołał na róg wybić obrońca Legii. W 83 minucie przypadkowa akcja Legii i niecelny strzał Sokołowskiego. W 87 minucie po rzucie rożnym kaliszanie trafili w poprzeczkę! Jeszcze w 94 minucie kolejne ogromne zamieszanie na polu karnym ale piłka nie chciała wpaść do bramki gości.

- Jestem zadowolony i szczęśliwy z wyniku, ale nie był to nasz najlepszy dzień. Nie spodziewałem się, że obie drużyny będą reprezentować tak podobny poziom. Duży szacunek dla zespołu z Kalisza za to co pokazał, za determinację. Zespół gospodarzy po raz kolejny pokazał, że nieprzypadkowo doszedł na ten szczebel pucharu. Życzę kaliskiej drużynie awansu do I ligi - podsumował trener Legii Kosta Runjaić.

- Czujemy smutek, żal, marzyliśmy o tym i wierzyliśmy w to, że znajdziemy się w finale. W mecz nie weszliśmy najlepiej, ale chłopcy się nie załamali i do ostatniej minuty walczyli. W drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym, ale zabrakło skuteczności. Była poprzeczka, były sytuacje kontrowersyjne, powinna paść bramka - chwalił swoich podopiecznych trener KKS-u Bartosz Tarachulski.

KKS Kalisz – Legia Warszawa 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Igor Strzałek 2.
KKS: Maciej Krakowiak – Nikodem Zawistowski (82 Bartłomiej Putno), Wiktor Smoliński, Filip Kendzia, Kasjan Lipkowski – Mateusz Wysokiński (88 Staszak), Adrian Łuszkiewicz (44 Jakub Głaz), Michał Borecki (87 Bartosz Gęsior), Kamil Koczy (82 Jakub Wilczyński) - Piotr Giel, Nestor Godrillo.
Legia: Cezary Miszta – Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro, Mladenović (69 Baku), Bartosz Slisz, Igor Strzałek (46 Patryk Sokołowski), Paweł Wszołek (69 Joahansson), Josue, Ernest Muci (46 Maciej Rosołek), Tomas Pekhart.
Czerwona kartka: Zawistowski (93 minuta)
Żółte kartki: Łuszkiewicz, Głaz, Zawistowski (KKS), Jędrzejczyk, Josue (Legia).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto