Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

11 listopada 1918 roku kaliszanie wzięli sprawy w swoje ręce i przejęli władzę w mieście z rąk Niemców. ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Por. Juliusz Ulrych (w środku) ze współpracownikami. Z lewej Edward Sztark
Por. Juliusz Ulrych (w środku) ze współpracownikami. Z lewej Edward Sztark Archiwum W. Maruszewska
11 listopada 1918 roku władzę w Kaliszu objął sztab wojskowy z por. Juliuszem Ulrychem na czele. Dwa dni potem okupant niemiecki opuścił Kalisz.

Żeby jednak zacząć pisać o listopadzie 1918 roku należy się przenieść dwa lata wstecz. W 1916 roku miał miejsce Akt 5 listopada, w którym to władcy Niemiec i Austro-Węgier zapowiadali odbudowę państwa polskiego. Wiadomość ta odbiła się szerokim echem na świecie, ale miała też swoje konsekwencje w Kaliszu.

Boże coś Polskę pod pałacem gubernatora

Przed pałacem gubernatorskim zebrali się mieszkańcy i władze miasta, a także przedstawiciele niemieckiego okupanta. Uroczyście odczytano akt, po czym pruska orkiestra odegrała a zebrani odśpiewali „Boże coś Polskę”, nieoficjalny hymn Polski.

Właśnie w listopadzie 916 roku do Kalisza przybyła duża grupa legionistów, którzy przez kilka miesięcy uczestniczyli aktywnie w życiu miasta. Aż do kryzysu przysięgowego, kiedy to zostali internowani w pobliskim Szczypiornie razem ze swoimi towarzyszami niedoli z całego kraju.

Tym niemniej akt 5 listopada zmusił państwa Ententy do wypowiedzenia się na temat niepodległości Polski. Przypomnijmy, że w swoim 14-punktowym programie pokojowym prezydent USA Woodrow Wilson na 13 miejscu umieścił właśnie niepodległą Polskę.

Sztab Wojskowy Ziemia Kaliskiej

Późnym latem 1918 roku w Kaliszu powstała Straż Obywatelska, która przygotowywała się pilnowania porządku po przejęciu władzy do okupanta. Jej komendantem został Janusz Dzierżawski. W listopadzie wypadki następowały błyskawicznie. 9 listopada do Kalisza przybył ppor Józef Lasoń przedstawiciel Rady Regencyjnej, która już w październiku proklamowała odzyskanie przez nasz kraj wolności. Lasoń został komendantem placu, a od 11 listopada wojskowym dowódcą Kalisza. W nocy z 10 na 11 listopada przedstawiciele organizacji wojskowych i straży obywatelskiej powołali Sztab Wojskowy Ziemi Kaliskiej, na którego czele stanął kaliszanin por. Juliusz Ulrych, legionista i peowiak.

Kazał gubernatorowi zmienić gabinet

Z jego relacji wynika, że rankiem 11 listopada w towarzystwie przedstawiciela dowborczyków podporucznika Stefana Bienieckiego pojawił się w pałacu gubernatorskim, gdzie urzędował komendant garnizonu niemieckiego okręgu okupacyjnego. Rozmowa z generałem von Sontagiem była krótka.

- Panie generale, wczoraj w nocy objąłem władzę. Proszę o przekazanie mi swoich czynności, a w szczególności sieci telefonicznej, ponieważ chciałbym uniknąć z pańskimi oddziałami na prowincji rozlewu krwi - oznajmił Ulrych. - Ja pana nie rozumiem, kto pan jest? - wykrztusił generał.

Sprawę wyjaśnił w tej chwili kapitan niemiecki, który wszedł do gabinetu ze zdartą ze słupa odezwą Sztabu Wojskowego do społeczeństwa kaliskiego i zameldował, że kaliszanie rozbrajają Niemców. Ostatecznie generał ze współpracownikami udał się na naradę do innego pomieszczenia, a Ulrych z jego gabinetu kontynuował bezkrwawą rewolucję. Szef sztabu nakazał łączyć się telefonicznie z komendantami Polskiej Organizacji Wojskowej w pobliskich miastach - Turku, Sieradzu, Koninie i Słupcy.

Niech żyje Polska!

A pod pałacem gromadził się tłum, z okien budynków rozlegały się gromkie okrzyki: „Niech żyje Polska!”. Członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, Straż Obywatelska, harcerze i gimnazjaliści sformowali oddziały, które rozbrajały Niemców, zajętych bardziej wiecowaniem niż walką bowiem do Kalisza dotarły wieści o abdykacji cesarza Wilhelma II.
Już koło południa w mieście rozrzucono ulotki wzywające Polaków służących w niemieckiej armii do stawienia się pod rozkazy Ulrycha. Rzecz jasna z bronią w ręku. Efekt był błyskawiczny. Po obiedzie w hotelu Europejskim odbyło się spotkanie władz polskich z radą żołnierską. Kaliszanie zajęli dworzec kolejowy, pocztę i magazyny, w tym skład żywności przy młynie Reicha. Wszędzie stanęli wartownicy, których w nocy z 11 na 12 listopada miało być nawet tysiąc.

Wrócił burmistrz Bukowiński

Wieczorem sztab połączył się telefonicznie z Warszawą, a porucznik Juliusz Ulrych zameldował, że Kalisz jest w polskich rękach. Na razie wojskowych, ale powoli tworzyły się zręby cywilnej władzy, bo tego samego dnia rajcy, w miejsce wyznaczonego przez Niemców komisarycznego burmistrza, wybrali nowego burmistrza Kalisza, którym został przedwojenny włodarz miasta Bronisław Bukowiński. Już 13 listopada oddziały niemieckie opuściły Kalisz, a dzień potem na czele urzędu powiatowego stanął porucznik Józef Zych - komisarz rządu polskiego.


Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto