Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Atak kaliskiego 203. pułku ułanów na bolszewicką radiostację w Ciechanowie. ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Byli żołnierze 203 pułku z gościną w Majkowie
Byli żołnierze 203 pułku z gościną w Majkowie Archiwum autora
15 sierpnia 1920 roku miała miejsce bitwa pod Warszawą, decydująca dla losów wojny polsko-bolszewickiej. Jednym z jej najciekawszych i najważniejszych epizodów było zdobycie wrogiej radiostacji przez żołnierzy kaliskiego 203. Ochotniczego Pułku Ułanów.

203 Ochotniczy Pułk Ułanów

Decyzja o formowaniu 203. pułku w Kaliszu zapadła dopiero w końcu lipca 1920 r. Korpus oficerski tworzyli oficerowie różnych wcześniejszych formacji: legionów, ułanów krechowieckich, jazdy gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego i z 3. pułku ułanów. Cześć podoficerów pochodziła ze świeżo ukończonej szkoły, a ułani to byli w większości uczniowie, inteligencja i ziemiaństwo z ziemi kaliskiej i okolic. Nic więc dziwnego, że aż 40 procent koni było prywatną własnością ochotników.

Ułani złożyli przysięgę na kaliskim rynku 2 sierpnia, a już dwa dni później wyruszyli na front. Wyczyn, który trwale zapisał się w historii polskiej kawalerii, miał miejsce 15 sierpnia. Tego dnia zajęli Ciechanów, gdzie w ich ręce wpadła radiostacja kompletnie zaskoczonego wroga. To efekt ataku z najmniej spodziewanego kierunku, bowiem kawalerzyści obeszli miasto nocą od północy i stamtąd ruszyli wczesnym rankiem.

Mjr Zygmunt Podhorski tak wspominał to wydarzenie: „Szybko rozwijam pułk i przez zaskoczenie wpadam do Ciechanowa, w koszarach następuje krótka walka, zostawiam tam jeden szwadron, a z trzema przechodzę przez miasto i zajmuję dworzec i cukrownię. W cukrowni napotykam słaby opór, trafiamy na sztab armii” .
Tym samym kaliszanie przejęli całą kancelarię 4. Armii sowieckiej i jedną z dwóch radiostacji, utrzymujących łączność z dowództwem w Mińsku.

Przerwali sowiecką łączność

Warto dodać, że sukces militarny był efektem nie tylko przerwania łączności między sowieckimi armiami. Zaraz po przejęciu radiostacji w Ciechanowie, zapadła decyzja o przestrojeniu polskiego nadajnika na częstotliwość sowiecką i zagłuszania przez 36 godzin bez przerwy nadajników wroga za pomocą… tekstów z Pisma Świętego. Czemu akurat zagłuszano Nowym Testamentem? Po prostu pod ręką nie było żadnej innej książki z tak obszernym tekstem...

Tuchaczewski w swoim „Pochodzie za Wisłę" tak podsumował fatalne dla bolszewików efekty przejęcia radiostacji przez Polaków i brak łączności w wojsku bolszewickim: „5 Armia przeciwnika była uratowana i zupełnie bezkarnie, mając na flance i tyłach naszą potężną armię z czterech dywizji strzelców i dwóch dywizji jazdy, nacierała dalej na nasze armie 3 i 15. Takie położenie, wprost potworne i nie do pomyślenia, pomogło Polakom nie tylko zatrzymać ofensywę armii 3 i 15, ale jeszcze krok za krokiem wypierać ich oddziały w kierunku wschodnim.”

Dodajmy, że 5. Armią dowodził gen. Władysław Sikorski. Mógł bez problemu uderzyć w bok atakujacych Warszawę sił wroga, bo pozbawiona łączności 4. Armia bolszewicka przez kilka dni bez sensu poruszała się w kierunku dolnej Wisły.


Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto