Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

33 lata tworzy scenografie w kaliskim teatrze [FOTO]

Bartłomiej Hypki
33 lata tworzy scenografie w kaliskim teatrze
33 lata tworzy scenografie w kaliskim teatrze Bartłomiej Hypki
Prace Marka Aronowskiego można zobaczyć praktycznie w każdym spektaklu. Twórca elementów scenografii obchodzi jubileusz 40-lecia pracy.

Marek Aronowski jako stolarz spędził w kaliskim Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego 33 lata, a w sumie w tym roku świętuje jubileusz 40-lecia swojej pracy. Choć na scenie go nie widać, to w swojej pracowni w budynku Sceny Kameralnej od podstaw tworzy elementy scenografii do przedstawień.

Prawie jak biurko
Urodził się na Mazurach, ale wychował na Dolnym Śląsku. Tam też rozpoczął swoją stolarską karierę. Potem przeniósł się do Kalisza, gdzie znalazł zatrudnienie w WSK. Stamtąd, po półtora roku, trafił do teatru.
- Ściągnął mnie tutaj w 1984 roku ówczesny dyrektor Bogusławskiego Maciej Grzybowski - wyjaśnia Marek Aronowski.
Jak tłumaczy, w tworzeniu elementów scenografii obowiązują typowe zasady stolarskie, ale praca jest bardziej twórcza. Pamięta, że pierwszym jego zadaniem było stworzenie imitacji biurka do bajki „Kajtuś czarodziej”.
- Od prawdziwego biurka różniło się tylko tym, że szuflady i drzwi nie otwierały się. A poza tym było to normalne biurko - wspomina pan Marek.

Nie ma rzeczy niemożliwych
Tworzy wszystko, ale głównie ściany, krzesła czy też tapczany. Ostatnio współtworzył m.in. jeżdżące szezlongi do spektaklu „Po linii najmniejszego oporu”. Ale zdarzały się także większe wyzwania.
- Pamiętam, że największe i najbardziej pracochłonne były dekoracje do „Sino-brodego”. Musiałem zrobić wysokie na pięć metrów przesuwane ściany - mówi nadworny stolarz kaliskiej sceny.
Dodaje, że podobnie trudna była scenografia, rodzaj witryny, do „Trzech sióstr”.
Wówczas jednak w teatrze Wojciecha Bogusławskiego pracowało, aż trzech stolarzy. A ponadto ślusarz i tapicer. Teraz wiele rzeczy musi robić sam. Ale nie narzeka, lubi swoją pracę, pomimo tego, że czasem terminy gonią. Zdarza się, że na wykonanie jakiejś dekoracji ma, aż 2 miesiące, ale czasem są to tylko 3 tygodnie.

„Bura” też się zdarzyła
Przy każdej sztuce uczy się czegoś nowego. Bo też żadna ze scenografii nie powtarza się, za każdym razem powstaje coś innego. Zdarza się często, że trzeba przerabiać już stworzone elementy.
Najczęściej współpracuje ze scenarzystą. Dostaje szkic projektu, omawiają go wspólnie i przychodzi etap tworzenia. Tłumaczy, że jeszcze nie zdarzyło mu się nie zrealizować jakiegoś projektu.
- Raz tylko zdarzyło mi się dostać w dawnych czasach naganę przez panią scenograf - śmieje się. - Zrobiliśmy siedzenia, które rozleciały się . Co też nie było naszą winą, tylko zakupionego materiału - tłumaczy Marek Aronowski.
Na koniec naszej rozmowy zwierza się, że jeszcze gdy pracował w Legnicy, marzył o pracy w teatrze. Fascynowały go zawsze konstrukcje i teraz nie zamieniłby swojej pracy na nic innego.

Bartłomiej Hypki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto