W środę przed południem służby ratunkowe w Kaliszu zostały postawione w stan gotowości. Do kilku instytucji w mieście dotarł e-mail z informacją o rzekomo podłożonych ładunkach wybuchowych. Wśród adresatów był m.in. kaliski sąd.
- Na miejscu pojawili się policjanci, którzy przeszukali budynek. Funkcjonariusze nie rekomendowali jednak ewakuacji budynku. Toczące się rozprawy nie zostały więc przerwane - mówi sędzia Ewa Głowacka-Andler, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Inaczej było w Urzędzie Kontroli Skarbowej przy ulicy Częstochowskiej. Tutaj szefostwo urzędu postanowiło ewakuować pracowników. okolica została zabezpieczona przez strażaków, a gmach sprawdzony przez policjantów. Niczego podejrzanego jednak nie znaleziono.
- W sumie kaliscy policjanci sprawdzili jedenaście instytucji na terenie miasta oraz urzędy gmin w powiecie kaliskim, konkretnie w Opatówku i Liskowie. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe - mówi sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Kaliszanin spowodował fałszywe alarmy
Mundurowi szukają teraz autora fałszywych alarmów, choć nie będzie to proste. Nie jest to jednak nierealne. Przekonali się już o tym dwaj kaliszanie. Jeden z nich w 2103 roku przy użyciu anonimizującej sieci internetowej przesłał do 87 instytucji użyteczności publicznej fałszywe powiadomienia o podłożeniu w nich ładunków wybuchowych. Informacja dotarła do kilku ministerstw, 26 prokuratur, 26 komend policji oraz urzędów administracji państwowej w całym kraju. W części budynków przeprowadzono ewakuacje. Sprawą alarmów zajęli się policjanci z Wydziału do Zwalczania Aktów Terroru CBŚ i Wydziału Wsparcia do Zwalczania Cyberprzestępczości Biura Służby Kryminalnej oraz funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawcą okazał się niespełna 18-letni kaliszanin.
Odpowie za fałszywy alarm w szpitalu
Trzy miesiące temu kaliscy policjanci zatrzymali 20-letniego kaliszanina, który wywołał fałszywy alarm w szpitalu w Wolicy. Mężczyzna che dobrowolnie poddać się karze. Sebastian K. uzgodnił z prokuratorem karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Warto też pamiętać, że w takiej sytuacji instytucje mogą wystąpić do sądu, aby dodatkowo ukarał sprawcę poniesieniem kosztów akcji.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?