Pan Paweł prowadził aktywne życie, miał własną działalność gospodarczą. Wystarczyła zaledwie chwila, żeby jego życie zmieniło się diametralnie.
– Miał zatrzymanie akcji serca, był reanimowany. Stan krytyczny utrzymywał się przez trzy tygodnie. Lekarze mówili, żeby przygotować się na wszystko, aż w końcu stwierdzili, że to cud, że z tego wyszedł- mówi Magdalena, żona pana Pawła.
Mężczyzna obecnie przebywa na rencie, potrzebuje rehabilitacji, która jest kosztowna. W trudnych chwilach o swoim kliencie nie zapomniało Biuro Rachunkowe Kieliszewscy, które specjalnie dla swojego klienta zorganizowało we współpracy z Restauracją „Maxim” w Stawiszynie bal charytatywny.
– Na pewno za te pieniądze uda nam się wyjechać do sanatorium - cieszy się Pani Magdalena.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?