Najpierw ważne przypomnienie: od lat w Głębokim ubywa wody. W GL piszemy o tym od ponad dekady. W ostatnim czasie ubyło jej tak bardzo, że część konstrukcji pomostu stoi po prostu w piachu.
Kiedyś więc nieuważna osoba idąca pomostem spadłaby z niego do wody. Dziś upadłaby z wysoka na piach.
Dla bezpieczeństwa
To dlatego administrator plaży - Miejski Ośrodek Sportu i Wypoczynku - postanowił dmuchać na zimne i nie dopuścić do wypadku. Rozwiązaniem okazały się dodatkowe barierki. Ich montaż formalnie trwa (zakończy się do 29 maja). Wygrodzona zostanie wewnętrzna przestrzeń całego układu pomostów. Przedsięwzięcie kosztować będzie 75 tys. zł.
Tak w urzędowym komunikacie tłumaczy to burmistrz Remigiusz Lorenz: - W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i naszych gości zdecydowaliśmy się zamontować barierki także od wewnętrznej strony pomostów. Dodatkowe balustrady mają ich chronić przed ewentualnym upadkiem z pomostu na piasek.
Co ważne, zastosowana technologia jest tak dobrana, by barierki można było łatwo i szybko zdemontować, gdyby poziom wody znowu się podwyższył.
Jak wybiegi w ZOO
Wielu Czytelnikom takie rozwiązanie nie przypadło jednak do gustu. - To wygląda jak wybiegi dla zwierząt. Wiem, wiem, ktoś powie: przecież na molo w Międzyzdrojach też są barierki. No są, ale skala „pomostu”, jego szerokość jest dużo większa. Na naszym pomoście wygląda to trochę groteskowo - napisał pan Stanisław.
Łukasz ocenił krótko: - Żenada na maxa.
Beata dodała: - Smutny widok
A pan Ryszard przyznał, że jest zszokowany. - Swego czasu to trzeba było nurkować pod pomostem, bo woda była „po dach” - dodał.
Poza surowymi ocenami pojawiły się też sugestie czy, co i jak należałoby na plaży i kąpielisku zmienić.
Pan Remigiusz zasugerował montaż pływających pomostów „jak w Lubikowie”. To powtarzająca się propozycja. Dzięki temu spadek poziomu wody byłby niezauważalny - bo pomosty dostosowywałyby się do lustra wody. Na razie nikt z administratorów nie rozważa takiej zmiany.
Pan Łukasz podzielił się innym pomysłem. Opisał go tak: - Piachu mogli nawieźć, dosypać do równego. Dzięki temu piaszczystej plaży byłoby więcej, a z pomostu od razu na piach. Nikt by wtedy nie spadł i szpecące barierki by były niepotrzebne.
Jeszcze dalej poszła propozycja pana Grzegorza. Zasugerował demontaż pomostu i otwarcie dojścia do jeziora. - Póki co wygląda to jak jakiś spacerniak do oglądania piasku i kaczek, a dostępu do wody brak. Po co swobodnie wchodzić do wody, jak można ją obserwować zza barier - zapytał na koniec.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?