Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartosz Tarachulski: Powalczyć w pucharze i awansować w lidze. Nie możemy tego zepsuć!

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Trener Bartosz Tarachulski
Trener Bartosz Tarachulski Adam Jastrzębowski
Rozmowa z Bartoszem Tarachulskim, trenerem występującego w II lidze KKS-u Kalisz o rundzie jesiennej, sukcesach w Pucharze Polski i ambitnych planach w 2023 roku.

Może zacznijmy od… końca. W kolejnej rundzie Pucharu Polski KKS zagra ze Śląskiem Wrocław. Czy jest Pan zadowolony z wylosowania po raz trzeci zespołu z ekstraklasy?
Czy jestem zadowolony, to czas pokaże. Zawsze na pytanie, kogo chciałbym wylosować, odpowiadam: Takiego przeciwnika, żebyśmy awansowali do następnej rundy. Na pewno czeka nas trudna przeprawa. Z siedmiu potencjalnych przeciwników tylko trzech gra w ekstraklasie, więc mogliśmy wylosować lepiej, ale i tak obiecuję, że zrobimy wszystko, żeby ta nasza przygodowa w pucharze potrwała jak najdłużej.

Kibice już się cieszą na długi mecz, tak jak z Widzewem Łódź i Górnikiem Zabrze, z dogrywką i rzutami karnymi. Czy do spotkań z grającymi dwie klasy wyżej zespołami jakoś specjalnie się przygotowujecie choćby mentalnie? Nie wspominam o rzutach karnych, bo te, jak widać było, wykonujecie perfekcyjnie.
Przeważnie drużyny z niższej ligi mają taktykę obrony własnej bramki i nastawiają się na kontratak. My od razu założyliśmy, że zagramy dla kibiców, będziemy prowadzić otwartą grę i atakować. I to przyniosło efekty - z Widzewem prowadziliśmy 3:0, z Górnikiem 2:0. Szkoda, że nie udało się utrzymać prowadzenia i wnioski z tego trzeba wyciągnąć. Dla kibiców były to na pewno niezapomniane mecze, które pamięta się długie lata.

Jak to się stało, że tak znakomicie wykonywaliście rzuty karne, a drużyny z ekstraklasy tego nie potrafiły zrobić?
Jedenastki trenowaliśmy dzień wcześniej i wtedy można było zobaczyć, kto wykonuje je lepiej. Po Widzewie wiedziałem, że może być dobrze, bo jesteśmy silni mentalnie, radzimy sobie ze stresem.

Tym niemniej kibice trochę się obawiali o wynik rzutów karnych, bo ani w meczu z Widzewem, ani z Górnikiem, nie było już na boisku najlepszych strzelców - Gordillo i Giela. Okazało się, że także pozostali zawodnicy, nawet bardzo młodzi jak Smoliński czy Lipkowski świetnie sobie poradzili.
To świadczy o pewności siebie tych zawodników, którzy nie mają żadnych kompleksów. Fajnie, że wygraliśmy te mecze, a przypomnę, że z samego ich przebiegu należały się nam zwycięstwa, byliśmy lepsi.

Termin ćwierćfinałowych spotkań Pucharu Polski, czyli 1 marca nie jest chyba najlepszy? Ekstraklasa rozegra już kilka kolejek, a wy dopiero będziecie zaczynać.
Postaramy się jak najlepiej przygotować do tego meczu i mam nadzieję, że forma pozwoli nam powalczyć ze Śląskiem.

Wiadomo jednak, że puchar to tylko wisienka na torcie, a najważniejsza jest liga. Wszyscy chwalą Pana i zespół, więc przewrotnie zapytam - co się nie udało?
Nie jesteśmy tak wielką drużyną, żeby ze wszystkimi wygrywać. Cały czas trzeba pracować.

Chyba najbardziej nad obroną własnej bramki?
Rzeczywiście, jeśli chodzi o zdobyte bramki, mamy ich najwięcej w rozgrywkach centralnych, biorąc pod uwagę ekstraklasę, I i II ligę. Natomiast za dużo tracimy bramek. Gramy fajną, ofensywną piłkę, atakujemy dużą liczbą zawodników, ale tak to jest, że coś jest kosztem czegoś innego. Jesteśmy chwaleni za ofensywną grę, ale nie możemy się tym zadowalać i nie będziemy.

Przed sezonem nikt nie planował walki o awans, ba, były obawy, że KKS walczyć będzie o utrzymanie. Tymczasem zespół zajmuje drugie miejsce, a niewiele zabrakło do pierwszego. Jak udało się Panu przekonać drużynę, której w poprzednim sezonie nie szło najlepiej, do tego, żeby wygrywać?
Od pierwszego treningu wiedziałem, że mam dobry materiał ludzki, pozwalający na osiąganie dobry wyników. Starałem się przekonać chłopaków do tego, żeby uwierzyli, że są dobrymi piłkarzami. Już mecze sparingowe pokazały, że mają duży potencjał. Poza tym, procentuje ciężka praca na treningach, na których wszyscy dawali z siebie 100 procent. Wyniki nie wzięły się znikąd.

Najbardziej nieudany, przegrany mecz to Garbarnia, a może Pruszków?
Prawdę mówiąc, nie zdarzyło się ani razu, żebym nie był zadowolony z chłopaków, z ich walki, zaangażowania. Z Garbarnią graliśmy trzy dni po pucharowym, trwającym 120 minut meczu z Górnikiem Zabrze. Działacze z Krakowa wyznaczyli pierwszy możliwy termin, czyli piątek, więc czasu na regenerację było bardzo mało. Kilku zawodników było kontuzjowanych. Daliśmy szansę piłkarzom, którzy do tej pory nieco mniej grali, a i tak, jeśli chodzi o statystyki, wszystkie były na naszą korzyść. Poza tą najważniejszą - bramkami. W innych okolicznościach dalibyśmy radę.
Jeżeli chodzi o Pruszków, to kontrolowaliśmy grę. Jeśli chodzi o jej jakość i organizację, to z punktu widzenia szkoleniowego byłem zadowolony. Jednak zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić bramki.
Generalnie do żadnego jesiennego meczu nie można się przyczepić. Szacunek dla drużyny, która, nawet gdy przegrywaliśmy 0:2, potrafiła się podnieść, jak było np. z rezerwami Zagłębia Lubin.

Na rundę wiosenną możemy więc patrzeć z optymizmem, tym bardziej że cała czołówka przyjeżdża do Kalisza. Będzie łatwiej niż jesienią, czy też nie?
Uważam, że przed nami ciężkie zadanie. Większość drużyn, doceniając nasz zespół, będzie w sposób specjalny podchodzić do tej konfrontacji, bronić się, zmuszając nas do ataku pozycyjnego, więc nie będzie tak łatwo jak jesienią. Jeszcze jest 15 meczów i do wszystkich podchodzimy z respektem. Blisko czołowych lokat jest kilka drużyn i każdej marzy się awans.

Żeby odnieść zwycięstwo, szczególnie w drugiej części rozgrywek, nie wystarczy mieć mocną jedenastkę, ale potrzeba dobrych zmienników. Przyjdą kontuzje, kartki i może się okazać, że wcale nie jesteśmy tacy mocni. Ma Pan już listę życzeń z nazwiskami, czy choćby z pozycjami na boisku?
Nie chcemy robić rewolucji, skoro wszystko fajnie funkcjonuje, jednak, jak Pan powiedział, dojdą absencje, kartki, być może kontuzje, więc chcielibyśmy, żeby kilku wartościowych zawodników do nas dołączyło. Wszystko będzie zależało od finansów.

Na jakie pozycje?
Poza bramkarzami, w każdej formacji po jednym.

Przed sezonem nikt nie obiecywał, że walczymy o awans, ale obecnie chyba nie ma wyjścia?
Na pewno jesteśmy jednym z kandydatów do awansu. Chcielibyśmy bardzo, ale nie będziemy już teraz nadmuchiwać balonika, bo piłka uczy pokory.

Czy jest Pan zadowolony z zimowych sparingpartnerów? Da Pan szansę gry kaliskiej młodzieży?
Jest Warta z ekstraklasy, są trzej pierwszoligowcy i czołowe zespoły z niższych lig. Z pierwszym zespołem trenuje kilku młodych piłkarzy i już pukają do pierwszego składu. Zobaczymy jak się spiszą w okresie przygotowawczym. Naszym zadaniem jest nie tyko osiągnąć dobry wynik, ale również rozwój tych młodych chłopców. Nikt im za darmo miejsca w składzie nie da, ale drzwi są dla nich otwarte.

Do kiedy ma Pan podpisaną umowę?
Do czerwca.

A potem? Słyszałem, że już ma Pan propozycje prowadzenia zespołów w I lidze czy ekstraklasie.
Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że w Kaliszu czuję się bardzo dobrze. Znakomicie układa mi się współpraca z piłkarzami, moimi współpracownikami, tworzymy fajną ekipę, co przekłada się na atmosferę w zespole. Słowa podziękowania należą się właścicielom, panom Antczakowi i Kołakowskiemu, prezesowi Trzęsale i wszystkim ludziom związanym z klubem. Dobrze układa się współpraca z OSRiR-em. Chciałbym dokończyć w Kaliszu, to co do tej pory razem robimy.

Szkoda tylko, że, poza meczami pucharowymi, frekwencja na trybunach nie była wielka.
Mogłaby być lepsza. W każdym meczu tworzymy fantastyczne widowisko i zapraszamy wszystkich kibiców na trybuny. Przy okazji chciałbym podziękować Klubowi Kibica. Z piłką jestem związany od wielu lat, ale byłem sympatycznie zaskoczony, gdy po sezonie kibice zaprosili nas do restauracji i podziękowali za dobrą postawę w rundzie jesiennej. Zrobimy wszystko, żeby ich nie zawieść. Nie możemy zepsuć tego, co udało się osiągnąć.

[promo]2267;1;Polub nas na FB[/promo]


Obserwuj nas także na Google News

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto