Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski w Kaliszu. Fałszywe głosy były prowokacją

Andrzej Kurzyński
Budżet obywatelski w Kaliszu. Fałszywe głosy były prowokacją
Budżet obywatelski w Kaliszu. Fałszywe głosy były prowokacją Andrzej Kurzyński
Mateusz Antolczyk, prezes stowarzyszenia "Głos Kaliszan" ujawnił, że to on sfałszował głosy w zakończonym kilka dni temu głosowaniu na budżet obywatelski w Kaliszu. Jak twierdzi, chciał wykazać luki w systemie.

Sprawa fałszerstwa wyszła na jaw w ostatnim dniu głosowania w kaliskim budżecie obywatelskim. Kilka osób zorientowało się, że ktoś inny posłużył się ich danymi i oddał za nie głosy. W tym gronie znaleźli się m.in. prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński i były wiceprezydent miasta Piotr Kościelny.

W poniedziałek o fałszerstwach władze miasta poinformowały na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Ustalono, że ktoś zagłosował za osiem osób, które są bądź były związane ze stowarzyszeniem "Wspólny Kalisz", jakie zawiązało się przed ostatnimi wyborami samorządowymi. Prezydent Sapiński zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Czytaj także: Budżet obywatelski w Kaliszu. Przy głosowaniu doszło do przestępstwa

We wtorek do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu zgłosił się Mateusz Antolczyk, na co dzień prezes stowarzyszenia "Głos Kaliszan". Jak twierdzi, chciał udowodnić, że w kaliskim systemie głosowania są luki, które mogą wpływać na ostateczne wyniki.

- Próbowałem o tym informować ratusz, ale wówczas nikt nie chciał mnie słuchać. A problem jest poważny - uważa Antolczyk. - Przy głosowaniu wystarczy podać imię i nazwisko oraz numer PESEL. Ten ostatni można łatwo zdobyć. W przypadku osób, których danymi się posłużyłem nie było to trudne. Dane można znaleźć w Krajowym Rejestrze Sądowym. Prezydent Kalisza jest prezesem stowarzyszenia Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, a Piotr Kościelny stowarzyszenia Kaliszanie. W sumie wykorzystałem dane ośmiu osób, ale gdyby ktoś chciał, mógłby zrobić coś takiego na masową skalę, tak, jak zdarzało się to w innych miastach.

Pytany, czy ma świadomość, że dopuścił się przestępstwa, Mateusz Antolczyk odpowiada, że sprawa dotyczy zaledwie ośmiu głosów i liczy, że zostanie ona umorzona.

- Te głosy nie miały wpływu na wynik głosowania. Mnie chodziło przede wszystkim o pokazaniu problemu. Dlatego wybrałem znane osoby, które oburzone faktem, że ktoś za nie zagłosował nagłośnią sprawę. I tak się stało. Prezydent zwołał nawet konferencję prasową, na które zapewniono, że zostaną wprowadzone dodatkowe zabezpieczenia przy głosowaniu - dodaje Mateusz Antolczyk.

Zapowiadane przez ratusz zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa we wtorek nie trafiło do prokuratury. Natomiast pismo złożone przez Mateusza Antolczyka będzie analizowane.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto