Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Budzimy ratusz". Protest mieszkańców przeciwko wycince drzew w Kaliszu. ZDJĘCIA

Ewelina Samulak-Andrzejczak
Ewelina Samulak-Andrzejczak
"Budzimy ratusz – stop wycince drzew!" - pod takim hasłem odbył się protest aktywistów miejskich i mieszkańców, którzy sprzeciwiają się wycince drzew m.in. na ulicy Częstochowskiej, ale nie tylko. Do protestujących wyszli przedstawiciele ratusza z prezydentem Kalisza na czele.

Budzimy ratusz – stop wycince drzew w Kaliszu

Grupa osób spotkała się przed ratuszem w poniedziałek, 4 lipca, aby punktualnie o godzinie 18.00 symbolicznie włączyć budziki by sprzeciwić się wycince drzew na ulicy Częstochowskiej, ale też w każdej części miasta.

- Dowiedzieliśmy się ostatnio, że na ulicy Częstochowskiej mają być wycięte topole. Są to ostatnie duże drzewa na tej ulicy. I można powiedzieć, że te drzewa odegrały taką kroplę, która przelała czarę goryczy, bo w Kaliszu cały czas mówi się o zieleni, odmienia się zieleń przez wszystkie przypadki, a tej zieleni po prostu nie widać. Co więcej parę dni temu wstrząsnęła nami informacja, że 400 drzew przy przecieku Piwonki ma być wyciętych. My byśmy chcieli powiedzieć prezydentowi, żeby Urząd Miasta się obudził i zaczął się radzić z fachowcami - mówi się Maciej Błachowicz, organizator protestu.

- Chciałem, żeby to było spotkanie mieszkańców Kalisza, którzy od pewnego czasu widzą sytuację w mieście dotyczącą zieleni, widzą jakość tych prac i posuwającą się tzw. demolkę środowiskową. Tak jak mamy przykład ulicy Częstochowskiej, tych planów, które związane są z topolami chcemy wypowiedzieć swoje zdanie, wyrazić dezaprobatę. Wiem z doświadczenia, że takie spotkania i głosy, kiedy wydaje się, że one nie mają wpływu, okazuje się, że jednak jest jakaś zmiana decyzji - podkreśla Mariusz Drzewiecki, mieszkaniec Kalisza i współorganizator protestu.

Do protestujących wyszedł prezydent Kalisza z sekretarzem Miasta, naczelnikiem Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich Kalisza. Prezydent najpierw odniósł się do planowanej wycinki drzew przy Częstochowskiej.

- Sam projekt był zlecony w 2016 roku. My ten projekt dostaliśmy do realizacji można powiedzieć kompletny. Dużo pracy musieliśmy włożyć, żeby go zrealizować. Dostaliśmy pieniądze z UE, to jest ostatni projekt z Wielkopolski, który z tej starej unijnej perspektywy jest realizowany z dużym opóźnieniem, więc terminy są napięte. Wartość kosztorysowa projektu to około 60 milionów. Dostaliśmy dofinansowanie w wysokości 50 milionów z rządowego funduszu Polski Ład. Decyzja środowiskowa na to zadanie została wydana w połowie 2018 roku, czyli zanim ja tutaj przyszedłem do ratusza. W tym momencie abstrahując od tego czy ta zmiana jest możliwa i realna, ze względu na to by zachować bezpieczne warunki drogowe na tym odcinku, byłoby bardzo ciężko zmieniać ten projekt i po prostu skończyłoby się tak, że tej inwestycji byśmy nie zrealizowali - tłumaczył Krystian Kinastowski.

Czytaj więcej:

- Ten kontrowersyjny odcinek ulicy Częstochowskiej w sensie wycinki drzew jest to największe obciążenie ruchem drogowym w Kaliszu. 38 tysięcy samochodów na dobę. Na żadnej ulicy w Kaliszu, nawet na drogach krajowych nie ma takiego obciążenia. Opracowując projekt chcieliśmy zapewnić bezpieczeństwo i płynność na tym odcinku Częstochowskiej, dlatego pozostawiliśmy po dwa pasy ruchu w każdym kierunku, tak jak jest obecnie, ale dodatkowo by zapewnić bezpieczeństwo i płynność ruchu w części środkowej został uwzględniony tzw. pas techniczny dla pojazdów skręcających w lewo. Na całej długości jak na wcześniej realizowanym odcinku uwzględniliśmy budowę dwukierunkowej ścieżki rowerowej. Te elementy spowodowały, że musieliśmy poszerzyć granice istniejącego pasa drogowego i to są właśnie te okoliczności, które powodują konieczność usunięcia tych drzew - wyjaśnia z kolei Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu.

Jak podkreśla prezydent i dyrektor ZDM właściciele budynków przy Częstochowskiej sygnalizowali potrzebę usunięcia topoli, ponieważ mają plany zagospodarowanie tego terenu. Zadeklarowali też, że zrekompensują też straty i zasadzą ponad 100 procent usuniętych drzew. Jak podał Krzysztof Gałka usuniętych ma zostać około 28 topoli.

Podczas protestu mieszkańcy podnosili kwestię wycinki drzew również w innych miejscach. Natomiast prezydent przytaczał liczby zasadzonych drzew w różnych częściach miasta. Podał przykład sadzenia około 300 drzew na nowym odcinku Szlaku Bursztynowego, czy planów zasadzenia około 30 drzew na rewitalizowanym Głównym Rynku i ulicy Kanonickiej.

ZOBACZ TAKŻE:

Tłumy bawiły się podczas 27. Dni Miasta Nowe Skalmierzyce

Tłumy bawiły się podczas 27. Dni Miasta Nowe Skalmierzyce ZDJĘCIA

110-lecie OSP w Ostrowie Kaliskim. Zawody starych sikawek i ...

"Niedziela u Niechciców". W Russowie frekwencja, wystawcy, jak i pogoda dopisały

"Niedziela u Niechciców". W Russowie frekwencja, wystawcy, j...

Festyn dla Jagódki w Szałem. Nie brakuje atrakcji dla dzieci...

Rodzinny piknik z okazji rozpoczęcia wakacji w Liskowie. ZDJĘCIA


Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto