Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Calisia Kalisz pokonała MKS Oława 2:1

Radosław Patroniak,AND
Jednym z bohaterów sobotniego spotkania był Paweł Kowal.
Jednym z bohaterów sobotniego spotkania był Paweł Kowal. Andrzej Kurzyński
Piłkarze Calisii nie zwalniają tempa w II lidze i wciąż nie mają ochoty, by wcielić się w rolę typowego beniaminka, czyli zdobywać punkty głównie u siebie, a na wyjazdach myśleć co najwyżej o remisach. W Oławie, mimo przetrzebienia składu kontuzjami, zgarnęli całą pulę. Po raz kolejny świetne zawody rozegrał bramkarz Artur Melon.

Od pierwszego gwizdka było widać, że podopieczni Sławomira Majaka nie przejmują się osłabieniami. Już w pierwszej akcji goście mogli zarobić karnego, ale sędzia po konsultacji z asystentem wskazał na rzut wolny. Potem gospodarze zagrozili bramce Calisii, ale nie były to akcje z gatunku "bramka wisi w powietrzu".

Przyjezdni czyhali na kontry i ta taktyka przyniosła im pożądane efekty. Najpierw Paweł Kowal wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza. Kiedy wydawało się, że miejscowi rzucą się do odrabiania strat, kaliszanie zadali im kolejny cios. Michał Sikorski faulował w polu karnym, choć wcale nie musiał tego robić. Sędzia wskazał na "wapno", a Łukasz Wiącek podwyższył wynik na 2:0. MKS był w takim szoku, że jeszcze przed przerwą mógł stracić kolejne dwa gole. Niestety, skuteczność zawiodła Oskara Wróbla i Kowala.

W przerwie trener Majak uczulał piłkarzy na to, by w pierwszych minutach nie pozwolili się zepchnąć do desperackiej obrony. Uwagi nie zostały jednak wcielone w życie i gospodarze szybko zdobyli gola kontaktowego. Obrońcy dali się nabrać na zwody Mateusza Gancarczyka i zamiast w piłkę trafili w jego nogi. Jedenastkę pewnie zamienił na bramkę Jakub Kalinowski.

Chwilę później mógł wyrównać były snajper Tura Turek, Dawid Lipiński, ale w dogodnej sytuacji strzelił na wiwat. W kolejnych akcjach swój kunszt bramkarski pokazał Melon. Kaliszanie przetrzymali kwadrans bombardowań ze strony oławskich piłkarzy i w końcówce znów groźnie zaatakowali. Inna sprawa, że zadanie ułatwili im rywale, którzy opadli z sił.

Calisia zainkasowała kolejne punkty, a szansę na powiększenie swojego dorobku będzie miała już w środę podczas zaległego meczu z Elaną Toruń, który zostanie rozegrany w Kaliszu na stadionie przy ulicy Łódzkiej po raz pierwszy przy sztucznym oświetleniu. Aktualnie po dziewięciu kolejkach Calisia zajmuje 6. miejsce z dorobkiem 17 puntów.

A oto wyniki pozostałych spotkań 10. kolejki:

Chojniczanka Chojnice - Tur Turek 3:1
Elana Toruń - Ruch Zdzieszowice 1:1
KS Polkowice - Raków Częstochowa 0:2
Zagłębie Sosnowiec - Energetyk ROW Rybnik 4:1
Gryf Wejherowo - MKS Kluczbork 1:4
Rozwój Katowice - Bytovia Bytów 1:1
Lech Rypin - Chrobry Głogów 0:0
Jarota Jarocin - Górnik Wałbrzych (30 września)

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto