Drużyna z Legnicy dojechała do Kalisza z opóźnieniem. W okolicy Oleśnicy jej autokar uległ awarii. Działacze Miedzi rozważali nawet wynajęcie taksówek, aby tylko przyjechać na zaplanowane spotkanie. Ostatecznie udało im się zorganizować zastępczy autokar. Mecz rozpoczął się od oficjalnych gratulacji złożonych rywalom przez kaliskich piłkarzy. Na boisku jednak już żadnej kurtuazji nie było. Już 24. minucie goście udowodnili swoją wyższość. Bramkarza Calisii w sytuacji sam na sam pokonał Zbigniew Zakrzewski. Kaliski zespół próbował jeszcze walczyć o odrobienie straty, ale chaotyczne akcje nie przyniosły rezultatu. W 64. minucie z drużyny zupełnie uszło powietrze po samobójczym trafieniu Łukasza Wiącka, który próbował zagrywać do bramkarza. W doliczonym czasie gry kolejne trafienie zaliczył Zbigniew Zakrzewski, dla którego był to 17 gol w sezonie.
Calisia ostatecznie zakończyła II-ligowe boje na 16. miejscu i spadła do III ligi. Być może Calisia otrzyma jeszcze propozycję gry w II lidze, ale zależeć to będzie od decyzji Komisji do spraw Licencji Klubowych II Ligi PZPN. Nie wszystkie kluby spełniają bowiem wymogi licencyjne. Problemów z tym nie ma natomiast kaliski zespół.
- Lidera coś zobowiązuje. Nasz piękny autokar się zespół i dojechaliśmy z problemami, ale zespół zachował się tak jak powinien. Jeśli teraz dowiaduję się, że Calisia opuszcza szeregi II ligi, to mogę tylko współczuć trenerowi i zawodnikom. Ale zrozumcie, że liga dlatego jest atrakcyjna, że nikt nie kombinuje, nie bawi się w kokieterię. Dzisiaj moi chłopcy również grali o honor, aby godnie przywitać się z kibicami w Legnicy – podkreślał po meczu Bogusław Baniak, trener Miedzi.
Według Grzegorza Dziubka, trenera Calisii, mecz wygrał zespół dojrzalszy, który grał najlepszy futbol w lidze.
- Chyba tylko niepoprawni optymiści liczyli, że ugramy jakieś punkty. Liczyliśmy tylko na ambicję naszych chłopaków – tłumaczył na konferencji prasowej szkoleniowiec kaliskiej drużyny. – Niestety, niektórzy na stojąco chcieli grać z Miedzią. Teraz powinni wziąć sobie nagranie z tego meczu, oglądać codziennie przez wakacje i chyba się przy nim upijać, bo na pewno serca na boisku nie zostawili.
Według Dziubka Calisia jest organizacyjnie w IV lidze.
- Do pierwszego meczu przystępowaliśmy bez treningu na murawie. Nie mieliśmy ponad 20-osobowej kadry i drugiej drużyny, w której mogliby się ogrywać. Robiliśmy zespół pod budżet, który mamy. Nasz zarząd, to w pewnym sensie farsa. Tutaj praca dwóch, trzech osób utrzymuje ten zespół na takim poziomie w jakim jest w tej chwili – dodaje Dziubek. – Wtedy, kiedy było jeszcze wiele meczy do końca powiedziałem, że jeżeli klub ma osobę, to zapraszam, żebyśmy dokonali zmiany. A teraz pewnie każdy pójdzie swoją drogą. Ale jeżeli ten klub ie zmieni organizacji, to nie ruszy on z miejsca.
Głos w obronie kaliskiego trenera zabrał sam Bogusław Baniak.
- Sukces ma wielu ojców. Parę razy awansowałem z Lechem, z Pogonią i wiem jak to smakuje. A porażka ma tylko jedną sierotę. W piłce nożnej jest to trener - podsumowuje Bogusław Baniak.
Calisia zagrała w składzie: Frontczak - Żurawski (79. Zając), Wiącek, Safarjan, Sowiński, Odunka, Kotwica, Kowalczuk (46. Roszak), Wandzel (46. Nawrocki), Klofik, Jackiewicz (69. Ciesielski).
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
