**CZYTAJ TAKŻE:
Calisia: O potknięciu nie ma mowy**
Podopieczni Grzegorza Dziubka nie zagrali wyśmienicie. W pierwszej połowie mieli przewagę, co jednak nie przekładało się na dogodne okazje. Nie było dokładności, dynamizmu, a przede wszystkim pomysłu. Sytuację utrudniali też dobrze spisujący się w indywidualnych pojedynkach obrońcy gości.
W drugiej odsłonie nastąpiła poprawa. W 54.minucie w polu karnym główkował Damian Czech, lecz defensor zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Chwilę później Paweł Lisiecki zmusił do interwencji Marcina Ciesielskiego. W 68.minucie sytuację na sam na sam zmarnował Mateusz Świergiel. W 74.minucie Ciesielski wypuścił z rąk mocne huknięcie Macieja Stawińskiego, ale w polu karnym nie było nikogo. Nieskuteczną niemoc Calisia przełamała w 76.minucie, kiedy Błażej Ciesielski otrzymał dobre podanie i pomknął sam w pole karne, po czym zmylił wychodzącego golkipera i trafił do siatki. Od 84.minuty Notecianka grała w osłabieniu, bo czerwoną kartkę za uderzenie łokciem Marcina Lisa otrzymał Karol Schumacher. Mimo to goście mieli szansę na wyrównanie, lecz między słupkami przytomnie grał Marcin Ludwikowski.
Calisia pokonała Noteciankę Pakość 1:0 i po bezbramkowym remisie Lecha Rypin z Unią Solec Kujawski wraca na fotel lidera z dwoma punktami przewagi.
A już za tydzień kaliszanie mogą się umocnić na pierwszej pozycji, bo czeka ich ważny wyjazdowy pojedynek z Lechem.
CZYTAJ TAKŻE:
Ciesielski: Przyszło przełamanieCalisia Kalisz – Notecianka Pakość 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Ciesielski 76
Calisia: Ludwikowski – Wiącek, Czech, Sowiński (62 Grabowski), Lisiecki – Migawa, Frąszczak (46 Lis), Świergiel- Dziubek (46 Dziubek), Gościniak, Kupczyk (67 Stawiński)
Maksymow piłkarzem CalisiiPowrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?