Do hali w Poniecu, gdzie swoje domowe mecze rozgrywają leszczynianie zjechała drużyna z Białegostoku, która przed spotkaniem w Lesznie w ligowej tabeli wyprzedzała tylko dwie drużyny... Pomimo, że ekipa trenera Tomasza Trznadla przegrała dwa ostatnie mecze to i tak uchodziła za zdecydowanego faworyta konfrontacji z zespołem ze stolicy Podlasia. Faworyt jednak nie zawsze wygrywa... Na parkiecie w Poniecu nie było wcale widać różnicy miejsc i tego w jakim miejscu jest jedna i druga drużyna. Mecz był otwarty, a ataki sunęły raz z jednej, jak i drugiej strony. Słoneczny Stok już w 5 minucie mógł otworzyć wynik, ale udanie interweniował Michał Długosz. W odpowiedzi, trzy minuty później groźnie, ale jednak obok słupka strzelał Jakub Kąkol. W 15 minucie wynik spotkania otworzyli rywale. Po kontrze do bramki gospodarzy trafił Kołesnykow. Po chwili mogło dojść do wyrównania, ale Citko wybił futsalówkę z linii bramkowej.
Po zmianie stron znów szczęścia szukał Kąkol, ale bez powodzenia. Potem był słupek Douglasa. Leszczynianom brakowało w tym meczu skuteczności i szczęścia. W 36 minucie gospodarze byli w bardzo trudnej sytuacji, bo stracili drugą bramkę, gdy na 2:0 dla Białostocczan podwyższył Kożuszkiewicz. Miejscowi ryzykowali i grali z wycofanym bramkarzem, co skutkowało stratą trzeciej bramki. Sytuacja stała się arcytrudna. GI Malepszy Arth Soft Leszno miało mało czasu, by zmienić bardzo niekorzystny wynik. Udało się zdobyć jedynie honorową bramkę po strzale Douglasa. Gospodarze przegrali 1:3, przegrywając tak jak piłkarska reprezentacja Polski w Mistrzostwach Świata w meczu z Francją. W całym meczu wygrali bardziej konkretni rywale, odnosząc swoje najcenniejsze i dopiero trzecie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach.
GI Malepszy Arth Soft Leszno – Słoneczny Stok Leszno 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Kołesnykow (15), 0:2 Kożuszkiewicz (36), 0:3 Kołesnykow (37), 1:3 Douglas (38)
Zespół z Leszna po tej porażce spadł na 6 miejsce w tabeli, a czarna seria trwa w najlepsze. O zwycięstwo może być ciężko także w kolejnym meczu, bo 10 grudnia leszczynianie udadzą się na parkiet rewelacyjnego beniaminka z Bochni, który ma punkt więcej od zespołu z Wielkopolski i w ligowej tabeli jest piąty.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?