Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czerwone majtki maturzysty

Joanna Błaszkowska
Joanna Błaszkowska
Na sto dni przed egzaminem dojrzałości każdy maturzysta powinien wiedzieć, co ubrać, kiedy obciąć włosy i jak zatańczyć poloneza. Przesądy studniówkowe są ciągle żywe, ale czy działają?

Najbardziej popularne przesądy związane ze studniówką to oczywiście obowiązek ubrania czerwonych majtek przez dziewczęta oraz zakaz obcinania włosów w okresie pomiędzy balem a maturą, obowiązujący przedstawicieli obojga płci. Co do bielizny chłopaków do niedawna nie było żadnych zaleceń, powinni byli za to ubrać na studniówkę swój ulubiony krawat. Zastosowanie się do tych przepisów powinno zapewnić uczniom powodzenie na egzaminie dojrzałości.

Ostatnio coraz częściej nawet chłopcy na okoliczność przedmaturalnego balu zaopatrują się w czerwoną, seksowną bieliznę. – Wiele osób pyta o czerwone majtki, tak dziewczyny, jak chłopacy – mówi Jolanta Stoińska, prowadząca sklep z bielizną przy ul. Półwiejskiej. Jedni i drudzy mogą znaleźć coś dla siebie: młodzieńcy czerwone bokserki (niektóre sklepy oferują też stringi), dziewczęta zaś – majtki najróżniejszych rodzajów, podwiązki i staniki. Do kompletu można dokupić oczywiście ciemne rajstopy albo pończochy.

Kupno „przynoszącej szczęście bielizny” nie musi wiązać się z dużym wydatkiem: podwiązki można dostać już za kilkanaście złotych, zaś ceny majtek i bokserek zaczynają się od 20 zł.

„Podstawowe” zalecenia dla wybierających się na bal maturzystów w zależności od szkoły mogą być uzupełniane o różne dodatkowe elementy. Na forach internetowych, gdzie aktywni są maturzyści, znaleźć można nawet tak fantastyczne „przepisy” na prawidłowo przygotowaną studniówkę, jak obowiązek pokazania założonej bielizny partnerowi, z którym przyszło się na bal (inaczej ze zdania matury nici) albo przyjście w tej samej (niepranej!) bieliźnie na egzamin sto dni później. Na szczęście, osób stosujących się do tych zasad jest niewiele.

Powszechne jest natomiast unikanie fryzjera pomiędzy studniówką a maturą. – Nigdy nie obcinałam włosów nikomu, kto przyszedł, żeby je ściąć specjalnie na maturę – mówi Iwona, fryzjerka w salonie w Kupcu Poznańskim. – Przed studniówkami za to klientów i klientek jest mnóstwo – relacjonuje.

Jako że wcale nie jest powiedziane, że maturę każdy na pewno zda, a ewentualne niepowodzenie trzeba jakoś usprawiedliwić, niektórzy zdany egzamin uzależniają m. in. od dobrze zatańczonego poloneza. – Jeśli się potkniesz, to tak samo będzie na maturze – można przeczytać na jednym z forów maturalnych. W razie „maturalnej wpadki” można zawsze powiedzieć, że polonez nie był zatańczony doskonale i to właśnie było przyczyną braku szczęścia na egzaminie. Wymówką może być też zdjęcie butów podczas balu (nawet na małą chwilę), gdyż przesąd głosi, że te, w których przyszło się na studniówkę, muszą pozostać na nogach aż do jej zakończenia.

Życzymy wszystkim poznańskim maturzystom, żeby, niezależnie od siły przesądu, takie wyjaśnienia nie były im w czerwcu potrzebne.

Przeczytaj także:

Studniówka: bal dla (prawie) dorosłych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto