Człuchów.Inspektorzy sprawdzają czy zakłady nie używały skażonej soli jako spożywczej

Przypomnijmy, że sól techniczną, stosowaną m.in do posypywania dróg, jako spożywczą sprzedawały trzy firmy: dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego. Chciwi przedsiębiorcy oferowali ją nieświadomym klientom - hurtowniom, zakładom spożywczym - w opakowaniu soli spożywczej. Każda z firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól wypadową - odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg - po mniej więcej 130 zł za tonę, i sprzedawały jako spożywczą za około 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych.
Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni czy piekarni, skąd mogła trafić do sklepów w całym kraju. W sprawie zatrzymano do tej pory pięć osób. Usłyszały zarzuty wprowadzenia do obrotu środka spożywczego szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka, za co może grozić do pięciu lat więzienia.

Skażoną sól znaleziono m.in w Chojnicach

Główny Inspektor sanitarny zarządził kompleksowe kontrole.
W powiecie człuchowskim od środy inspektorzy sprawdzają hurtownie, zakłady, przetwórnie i sklepy. Badania przeprowadziła też inspekcja weterynaryjna. Jak na razie - efekty kontroli nie budzą zastrzeżeń.
- W środę skontrolowaliśmy wszystkich 7 zakładów mięsnych w powiecie człuchowskim, gdzie używa się soli. Sprawdziliśmy atesty, źródło pochodzenia i faktury - w żadnym z tych zakładów nie była stosowana sól z zakładów objętych postępowaniem prokuratorskim - mówi Ryszard Sajnóg, Powiatowy Lekarz Weterynarii. - W większości przypadków sól sprowadzana jest tam zresztą z firm niemieckich.
W środę inspektorzy człuchowskiego sanepidu skontrolowali 6 zakładów produkcyjnych, 3 przetwórnie owocowo-warzywne, 2 markety i sklep spożywczy. Podejrzanej soli nie stwierdzono, ale kontrole dopiero się rozpoczęły.
- W zakładach produkcyjnych kontrolujemy jak sól znajduje się w magazynach, sprawdzamy faktury - skąd sól była kupowana i etykiety. Zazwyczaj sól jest w 25-kilogramowych opakowaniach. Jak do tej pory nie było przypadku aby sól była rozsypana i niewiadomego pochodzenia, lub z firm wskazanych przez głównego inspektora - mówi Katarzyna Lipińska z działu higieny żywności PSSE w Człuchowie. - W sumie na początek do skontrolowania jest około 30 największych obiektów, potem pod lupę pójdą mniejsze, w tym sklepy.
Czym grozi spożycie soli przemysłowej?
- Nie ma jeszcze wyników badań, trudno więc dokładnie coś na ten temat powiedzieć. Jednak oczywiste jest, że sól techniczna jest zanieczyszczona, a przez to automatycznie nie może być przeznaczona do spożycia - mówi Lipińska. - Niezależnie od typu zanieczyszczeń jakie zawiera.

Czym grozi spożycie przemysłowej soli?

Bada to Zakład Medycyny Sądowej, sanepid i inspektor weterynaryjny. Wyniki nie są jeszcze znane. Zdaniem ekspertów, jeśli zjemy trochę wędliny z solą przemysłową, nic nam się nie stanie. Dopiero około 10 dag takiej soli spowodowałoby ból brzucha, wymioty, biegunkę. W dużych ilościach taka sól może działać bardzo toksycznie. Osoba ważąca 50 kg po zjedzeniu dwóch łyżek stołowych soli wypadowej może poważnie się zatruć. Sam producent soli wypadowej na etykiecie ostrzega:
Wdychanie: Wdychanie pyłów może być przyczyną słabego podrażnienia błon śluzowych układu oddechowego. Skóra: W przypadku kontaktu z uszkodzoną skórą mogą wystąpić podrażnienia.
Oczy: Może wystąpić ból, zaczerwienienie i łzawienie
Spożycie: Bardzo duże dawki powodują wymioty, biegunkę, zapalenie śluzówki układu pokarmowego, śpiączkę, tachykardię, hypotensję i w konsekwencji śmierć z powodu niewydolności krążenia lub uszkodzenia odśrodkowego układu nerwowego. Uważa się, że spożycie 0,5-1,0 g na kg ciała człowieka jest toksyczne.
Pierwsza pomoc: Spożycie - podać do picia wodę i skorzystać z porady lekarskiej.
Postępowanie z substancją : Nie pić, nie jeść, nie pić w czasie użytkowania